Co z Ja Morantem? Nadzieja umiera ostatnia…

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

W Memphis nie są optymistami w kontekście gry Ja Moranta w czwartym meczu serii pomiędzy Grizzlies i Warriors. Lider składu w ostatnim meczu doznał kontuzji kolana.

Oficjalna decyzja nie została jeszcze podjęta. Jednak prognozy są niepokojące. Kibice Memphis Grizzlies nie mogą liczyć na to, że Ja Morant wyjdzie na drugi mecz w San Francisco. Wszystko z powodu kontuzji kolana, do której przyczynić miał się Jordan Poole. Trener Taylor Jenkins jest przekonany, że zachowanie gracza GSW było celowe. Z kolei Steve Kerr twierdzi, że założenie jest tak absurdalne, iż nie powinniśmy o nim nawet rozmawiać. 

Zobacz także: Kibic Mavs zaatakował rodzinę CP3

Poole także podkreślał, że jego zachowanie nie było umyślne, bo “nie jest tego typu graczem”. Na wideo widać, jak Poole pociąga za kolano Moranta, ale celować miał w piłkę. To wszystko nie zmienia faktu, że lider Grizzlies doznał kontuzji, która najpewniej wykluczy go z gry w meczu numer cztery. Trener Jenkins nie chce robić nikomu wielkich nadziei. W tym momencie Morant przechodzi rehabilitację. Nie wiemy na razie, co dokładnie rozgrywającemu dolega. 

W meczu numer trzy Morant zanotował na swoje konto 34 punkty, 7 asyst i 3 przechwyty trafiając 13/21 z gry. Zawodnik miał do siebie wiele pretensji o to, jak prezentował się w rywalizacji z Minnesotą Timberwolves, ale w  serii z Warriors znów był tym samym graczem, jakiego oglądaliśmy w sezonie regularnym. Jego absencja znacząco wpłynie na jakość ofensywy Grizzlies, ale zespół z Tennessee udowadniał w tym sezonie, że potrafi grać bez swojego lidera. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes