Co z kostką Butlera? Ta diagnoza może skończyć sezon Heat…

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Wszyscy kibice Miami Heat pod koniec czwartej kwarty meczu z New York Knicks wstrzymali oddech. Jimmy Butler upadł i nie mógł zebrać się z parkietu. Jego występ w kolejnym meczu stoi pod znakiem zapytania.

Na pięć minut do końca spotkania ekipa z Florydy prowadziła trzema punktami. Jimmy Butler wjeżdżał na półdystans i wymusił faul rywala. Niestety upadając na parkiet, krzywo wylądował na kostce i przez dłuższy czas nie mógł zebrać się z parkietu. Wydawało się, że to będzie dla niego koniec meczu - sam Erik Spoelstra widząc ten upadek zareagował w mocno niecenzuralnych słowach.


Ostatecznie lider ekipy z Florydy powrócił na parkiet i zmierzał na linię rzutów wolnych, gdzie zdobył ostatnie punkty. Nie oznacza to jednak, że od razu zszedł na ławkę. Wręcz przeciwnie! Pozostał na parkiecie i choć zdecydowanie utykał - wspierał zespół mentalnie. Knicks widząc to nie zmienili swojej obrony i cały czas to Josh Hart krył Butlera, który w ataku zupełnie nie istniał. To sprawiło, że pozostali gracze mieli więcej miejsca i Heat pewnie triumfowali w tym spotkaniu. 


W siedmiu meczach tych Play-Offów Jimmy notuje średnio 35,5 punktu, 6,8 zbiórki oraz 4,7 asysty. Dorzuca do tego także 1,8 przechwytu, trafiając świetnie 58,5% z gry oraz 42,9% za trzy. Tak naprawdę od tego, jak poważnej doznał kontuzji zależy to, czy Heat będą dalej w stanie rywalizować z New York Knicks…

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes