Jeremy Sochan ma za sobą występ w Meczu Wschodzących Gwiazd. Polak zaprezentował się z fantastycznej strony w spotkaniu półfinałowym, a jego wsad był zdecydowanie najciekawszym zagraniem ostatniej nocy.
Skrzydłowy San Antonio Spurs rozpoczął rywalizację w barwach drużyny Joakima Noaha w pierwszej piątce. Na parkiecie spędził prawie 10 minut i w tym czasie zanotował 6 punktów, zbiórkę, asystę oraz przechwyt. Trafił 3 z 4 rzutów z gry - w tym wsad, który porwał całą publiczność w hali w Salt Lake City. Jego drużyna triumfowała 40:32.
W meczu finałowym Polakowi przyszło mierzyć się z drużyną prowadzoną przez Pau Gasola. Zespół legendarnego Hiszpana w półfinale pokonał Team Deron 40:25. W ostatnim spotkaniu na parkiecie brylował Quentin Grimes, który trafił świetne 4/7 za trzy. Po bardzo dobrej końcówce w wykonaniu Jose Alvarado, to Team Pau triumfował 25:20.
Sochan w spotkaniu finałowym, które trwało zdecydowanie krócej, spędził na parkiecie niecałe 6 minut. W tym czasie trafił jeden rzut z dwóch rzutów wolnych oraz zanotował zbiórkę.