Trzy mecze, trzy zwycięstwa. Czy naprawdę Memphis Grizzlies tak bardzo potrzebowali powrotu Ja Moranta? Rozgrywający w ostatnich spotkaniach Grizz potwierdza, że jest kluczową postacią dla sukcesu swojej drużyny.
Złośliwi mówią, że Ja Morant ma więcej zwycięstw, niż Detroit Pistons. Zawodnik bardzo dobrze wpłynął na wyniki Memphis Grizzlies, co dla całego klubu jest światełkiem w tunelu na pozostałą cześć sezonu 2023/24. Sytuacja jest mimo wszystko bardzo trudna. Z bilansem 9-19 Grizzlies zajmują dopiero 13. miejsce w tabeli Zachodniej Konferencji. Zostało jeszcze sporo grania, ale w pogoni za czołową dziesiątką konferencji i grą chociażby w play-in, Grizzlies nie mogą sobie pozwolić na kolejne serie porażek.
Morant wrócił do gry po 25-meczowej absencji spowodowanej zawieszeniem za dwa incydenty z publicznym chwaleniem się bronią. W ostatnim meczu Grizz pokonali na wyjeździe Atlantę Hawks 125:119, a rozgrywający zanotował na swoje konto 30 punktów (14/25 FG), 11 asyst i 6 zbiórek. Jego obecność dobrze wpływa na to, jak funkcjonują m.in. Desmond Bane oraz Jaren Jackson Jr. Nagle obaj koszykarze mają znacznie więcej miejsca, co ułatwia im funkcjonowanie w systemie.
Mecz z Hawks trójka liderów Grizzlies skończyła z dorobkiem 87 punktów. Ja w rozmowie z dziennikarzami mówi, że gra na 75% swoich możliwości. W trakcie zawieszenia Morant cały czas trenował i utrzymywał swoje ciało w dobrej formie. Wiele zyskał na tym, że liga pozwoliła mu pracować razem z zespołem. Ja to jeden z najciekawszych graczy ligi. Swoją grą przyciąga uwagę widzów. Zanim liga zacznie to wykorzystywać, musi mieć pewność, że gracz wyciągnął wnioski z ostatnich wybryków.