Ekipa z San Francisco jest nad wyraz ostrożna w swoich działaniach podczas letniego off-season. Wiele mówi się o możliwych ruchach Mike’a Dunleavy’ego Jr’a, ale do tej pory nic się nie zmaterializowało. O co więc Warriors chodzi?
Okres wolnych agentów oficjalnie rozpoczął się dwa tygodnie temu. Golden State Warriors są jedyną drużyną, która nie zrobiła absolutnie nic. Dwie postacie mogą jednak przełamać tę stagnację: Jonathan Kuminga oraz Al Horford. O tym, że do Warriors może dołączyć doświadczony środkowy Celtics, mówi się od początku lipca, ale postępy w tej sprawie są niewielkie.
Warriors wydają się faworytem, ale Horford nadal się waha. Tymczasem Lakers, Milwaukee i Atlanta również są zainteresowane tym prawie 40-letnim zawodnikiem. Horford rozważał także zakończenie kariery. W międzyczasie czeka na narodziny dziecka i wydaje się, że to zajmuje jego głowę.
Drugi kluczowy element układanki dla Golden State to Jonathan Kuminga, który jest zastrzeżonym wolnym agentem. Zespół złożył mu ofertę kwalifikacyjną na 7,5 mln dolarów, ale obawia się długoterminowej, kosztownej umowy ze względu na wątpliwości co do jego dopasowania do drużyny. Trener Steve Kerr miał często problem z wkomponowaniem zawodnika do swojej rotacji. To właśnie impas w negocjacjach z 22-letnim skrzydłowym podobno blokuje działania Warriors w off-seawson.
Biorąc pod uwagę, że Golden State spodziewało się podpisania Horforda w zeszłym tygodniu, być może drużyna wkrótce dokona pierwszego ruchu, niezależnie od losów Kumingi. Rzekomo czynnikiem mogącym przekonać Horforda do dołączenia do Stephena Curry’ego i Warriors będzie… jego 10-letni syn Ian, który jest ogromnym fanem Stephena Curry’ego.
Podpisanie Horforda wiązałoby się z wykorzystaniem wyjątku mid-level (MLE), co spowodowałoby, że Warriors przekroczyliby drugi próg podatkowy. Dlatego jednym z powodów, dla których są bardzo ostrożni i nie podjęli jak dotąd żadnych ruchów, jest to, że w momencie, gdy przekroczą ten drugi próg, dają drużynom takim jak Utah Jazz czy Brooklyn Nets możliwość przejęcia Kumingi, ponieważ nie będą w stanie wyrównać oferty, jaką te ekipy za skrzydłowego przedstawią. Dlatego właśnie tak wiele mówi się o transferze Kumingi, by nie stracić go za bezcen.