DeMarcus Cousins wierzy, że zmienił koszykówkę

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

DeMarcus Cousins w swoich najlepszych latach reprezentował barwy słabych Sacramento Kings. Jednak mimo to, uważany był za najlepszego centra w lidze. Podkoszowy uważa, że miał spory wpływ na dzisiejszą koszykówkę.

- Nie chcę, żeby ktoś się poczuł urażony. Nie chcę umniejszać Nikoli Jokiciowi, bo jest jedyny w swoim rodzaju. Ale jeśli chodzi o dzisiejszych centrów, to czuję się ich ojcem chrzestnym – mówi Cousins.

W tym roku w gronie nominowanych do nagrody MVP znaleźli się Nikola Jokic, Joel Embiid oraz Giannis Antetokounmpo. Pierwszych dwóch koszykarzy to właśnie środkowi, a Grek może występować na pozycjach 4-5. Nic więc dziwnego, że DeMarcus Cousins uważa się za ich ojca chrzestnego. Mający za sobą wiele niepowodzeń związanych z kontuzjami koszykarz ma świetną okazję, by o sobie przypomnieć.

- Wiem co zrobiłem jako koszykarz. Jestem pierwszym wysokim zawodnikiem, który zaczął notować triple-double. Jako pierwszy wysoki rzucałem tyle trójek i robiłem to, gdy na parkiecie grało się z dwójką wysokich zawodników – kontynuował „Boogie”.

DeMarcus w barwach Sacramento Kings notował średnio 21,1 punktu oraz 10,8 zbiórki. W barwach tej drużyny występował przez siedem sezonów. Gdy w 2017 roku trafił do Nowego Orleanu, mówiło się, że w końcu jego potencjał może zostać wykorzystany. Niestety po rozegraniu 65 meczów zerwał Achillesa, co zatrzymało jego rozwój kariery. Z grona najlepszych centrów spadł do roli gracza, który musi walczyć o minimalną gwarantowaną umowę.

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes