Philadelphia 76ers po rozczarowujących play-offach zwolniła Doca Riversa ze stanowiska pierwszego szkoleniowca. Porażka z Boston Celtics była dla drużyny nie do przegryzienia.
To był trzeci sezon z rzędu, w którym Philadelphia 76ers Doca Riversa odpada z rywalizacji w półfinale Wschodniej Konferencji. W 2021 roku przegrali z Atlantą Hawks, rok później z Miami Heat, a tym razem pogrążyłi ich Boston Celtics, którzy wygrali trzecią kwartę meczu numer siedem 33:10 i po tych ciosach podopieczni Riversa już się nie podnieśli. Było to na tyle rozczarowujące doświadczenie dla właściciela drużyny, że ten postanowił pożegnać się ze szkoleniowcem.
Zobacz także: Kto zatrzyma Jokera?
Rivers objął Sixers w 2020 roku, wcześniej prowadząc Boston Celtics (w 2008 zdobył z nimi mistrzostwo) oraz Los Angeles Clippers. To bez wątpienia jeden z najbardziej doświadczonych trenerów w lidze, ale dołączył do swego rodzaju trendu, bowiem wcześniej pracę stracili także Monty Williams, Mike Budenholzer i Nick Nurse - czołowi szkoleniowcy NBA. W umowie Riversa były jeszcze dwa lata i ten w trakcie konferencji prasowej po meczu numer siedem mówił o tym, że chce z zespołem zostać.
Tak się jednak nie stało. Sixers dołączają do całego grona zespołów, które poszukują nowego szkoleniowca. Według informacji Michaela Scotto z HoopsHype, kandydatami na objęcie stanowiska są Williams, Nurse oraz… Mike D’Antoni. Z kolei Wojnarowski dorzucił do tej grupy Budenholzera, Sama Cassella oraz Franka Vogela. Zatem na rynku wolnych agentów zrobiło się naprawdę interesująco. Decyzję w sprawie nowego szkoleniowca dla Sixers podejmie zapewne Daryl Morey - sternik drużyny.