Trener Philadelphia 76ers Doc Rivers nie ma żadnych wątpliwości, kto zasłużył na nagrodę MVP. Przyznał, że ostatni występ Joela Embiida udowodnił, że statuetka powinna trafić do jego rąk.
- Wyścig o MVP jest dla mnie zakończony. Ten gość zdobył połowię punktów zdobytych przez nasz zespół w meczu NBA. Jestem oczarowany jego grą - przyznał na konferencji pomeczowej.
Embiid zagrał rewelacyjne zawody. Na swoim koncie zapisał 52 punkty, 13 zbiórek, 6 asyst oraz dwa bloki, spędzając na parkiecie 39 minut. Ponadto trafił 20 z 25 rzutów z gry, stając się obok Wilta Chamberlaina zaledwie drugim koszykarzem w historii, który zanotował taką linijkę przy minimum 80% skuteczności.
Dla podkoszowego był to już trzeci mecz w tym sezonie, kiedy przekraczał zdobycz 50-punktową. Embiid zapisał w obecnych rozgrywkach już 2162 punkty, co jest najlepszym wynikiem środkowego od sezonu 1999/2000, kiedy to Shaquille O’Neal uzbierał 2344 „oczka”. Joel jest na bardzo dobrej drodze, by drugi sezon z rzędu zostać najlepszym strzelcem ligi.
- Trener pewnie ma rację. Ale w głowach mamy co innego, niż statuetka MVP - uciął Joel.