Luka Doncić zrobił to, co w gruncie rzeczy było formalnością. Zawodnik Los Angeles Lakers chce zbudować w LA mistrzowski skład, ale przy okazji zarobić naprawdę duże, wręcz rekordowe, pieniądze.
Los Angeles Lakers mają wobec niego naprawdę poważne plany. Strony uzgodniły warunki trzyletniego maksymalnego kontraktu za 165 milionów dolarów. Trzeci rok tej umowy będzie opcją zawodnika, co oznacza, że za dwa lata Doncić zapewne podpisze kolejne maksymalne przedłużenie. Największą możliwą ofertą, jaką Lakers mogli przedstawić był czteroletni kontrakt o wartości 229 milionów dolarów. Gdyby Doncić został w Dallas, mógłby podpisać pięcioletniego „supermaxa” wartego 345 milionów dolarów. Ostatecznie podpisał z Lakers kontrakt w formule 2+1, który pozwoli mu zostać niezastrzeżonym wolnym agentem w 2028 lub 2029 roku, kiedy będzie już miał 10 lat stażu w lidze.
Według prognoz Bobby’ego Marksa z ESPN zakładających 10-procentowy wzrost salary cap rocznie, Doncicia czeka kolejna gigantyczna wypłata. Latem 2027 roku Lakers będą mogli zaproponować mu nową, czteroletnią umowę wartą aż 323 miliony dolarów. Choć Lula związał się z Lakers na kilka lat, jego ambicje są jasne – chce walczyć o tytuł każdego roku. Pokazał to nie tylko przez intensywny trening w trakcie letniej przerwy, ale też angażując się w proces budowy składu – miał swój udział w ściągnięciu do Los Angeles Deandre Aytona i Marcusa Smarta.
W maju prezes klubu i zarazem GM Rob Pelinka oraz trener JJ Redick zaprosili Doncicia i jego menadżerkę biznesową, Larę Beth Seager, na kolację. Słoweniec poznał wtedy szczegóły budżetu Lakers, a klub lepiej zrozumiał jego oczekiwania. Luka nie chce czekać, chce rokrocznie walczyć o tytuł. Od momentu, gdy Lakers oddali Anthony’ego Davisa, Maxa Christie’ego i przyszły wybór w drafcie w zamian za byłą gwiazdą Mavs, jasne było, że muszą jak najszybciej zapewnić sobie jego długoterminowe zaangażowanie. Teraz, po podpisaniu przedłużenia kontraktu, oficjalnie rozpoczyna się nowa era w historii Los Angeles Lakers.