Jeden z włoskich kibiców NBA podzielił się na “X” najprostszą możliwą historią, ale i tak wywołuje duży uśmiech na twarzy. Okazało się, że gwiazdę największego formatu można spotkać w klapkach na stacji benzynowej.
Gabriele Gabatelli to włoski kibic podróżnik. Na profiu “X” - La Giornata Tipo pojawiła się jego historia ze słoweńskiej stacji benzynowej, na której spotkał… Lukę Doncicia. Gwiazda Los Angeles Lakers zachowała się całkowicie naturalnie i swoim bezpośrednim podejściem do fanów skradła ich sympatię.
- Dzisiejszego poranka. Słoweńska stacja benzynowa. Ja i moi znajomi wchodzimy, żeby uzupełnić zapas piwa Laško. Przy barze stoi dość wysoki facet w klapkach. Pije kawę. Jest z nim jakiś starszy pan. Przyglądam się uważniej. To Doncic... Prawie go nie poznałem, bo wygląda na 15 kilo lżejszego – jest w świetnej formie. Wołam: ‘Luka!’, a on się uśmiecha. Daje mi znak, żebyśmy wyszli. Na parkingu wita się ze mną i moimi znajomymi. Robi zdjęcia ze wszystkimi. Mówi, że kontuzja z meczu towarzyskiego to nic poważnego i że jest maksymalnie zmotywowany na Eurobasket. Żegna się z nami po włosku: ‘Ciao!’, i odchodzi.
- Naprawdę życie bywa dziwne… Jednego dnia trenujesz z Lakers w Los Angeles, potem wracasz do swojej willi w Beverly Hills, a innego stoisz w klapkach na stacji i rozmawiasz z grupą kompletnie obcych Włochów.
Nie ma w tej historii nic fascynującego oprócz tego, że jest prosta i pokazuje, jak proste podejście do swojej sławy mają Doncić, czy Jokić, który również obchodzi się ze swoimi kibicami w najbardziej naturalny sposób. Gabatelli do całej historii dorzucił również zdjęcie… Luka nawet się nie silił na sztuczne uśmiechy.