Kyrie Irving i Jayson Tatum stracą dużą część lub nawet całość sezonu 2025/26 z powodu poważnych kontuzji. Od lat mówi się o tym, że urazy są wynikiem przeciążeń, które wiążą się z koniecznością rozegrania 82 meczów sezonu regularnego. Zespoły w ostatnim czasie zaczęły stosować specjalne strategie, które pomagają oszczędzać organizmy największych gwiazd, tzw. “load management”. Bill Simmons i Zach Lowe przedyskutowali ten temat w swoim ostatnim programie. 

‍

Bill Simmons: Chciwość prawdopodobnie zawsze zwycięży, ale gdyby Adam Silver naprawdę chciał coś zmienić, poprawić jakość ligi i samego sportu, skróciłby sezon. Walczyłby o to i przekonałby zawodników, żeby się na to zgodzili. Te kontuzje są niepokojące.

Zach Lowe: To taki temat tabu dla ligi, ale 82 mecze to za dużo. Wszyscy bardziej martwią się o to, że zmniejszy się pula pieniędzy, ale co roku, kiedy dochodzimy do fazy play-off, wszystko sprowadza się do tego, kto najmniej ucierpi od kontuzji w maju i czerwcu — ten wygrywa mistrzostwo.

Bill Simmons: Po prostu uważam, że gra w koszykówkę jest dziś trudniejsza, niż kiedyś. Co roku oglądamy, jak ci goście się rozsypują, mimo że mają lepszy sprzęt, lepszą dietę, lepsze treningi, lepsze wszystko… a mimo to doznają więcej kontuzji, nie mniej. Nigdy wcześniej nie widzieliśmy tylu urazów ścięgna Achillesa. To w większości kontuzje dolnych partii ciała.

‍

Komisarz Adam Silver uzgodnił niedawno nowe porozumienie z telewizjami. Potężne pieniądze zapisane w tej umowie to w dużej mierze efekt tego, że liga w trakcie trwania sezonu zapewnia swoim partnerom kilka, a nawet kilkanaście meczów dziennie. Zredukowanie tej liczby automatycznie wpłynęło na zapisane w kontrakcie kwoty. Zatem skrócenie sezonu, z biznesowego punktu widzenia, po prostu się NBA nie opłaca. Jednak Silver nigdy otwarcie nie powie, że to mogłoby pomóc w kwestii ograniczenia urazów.