Joel Embiid już drugi sezon z rzędu przegrał rywalizację o statuetkę MVP sezonu zasadniczego z Nikolą Jokiciem. Rada Miasta Philadelphii wpadła na nietypowy pomysł, by uhonorować podkoszowego Sixers.
Rada Miasta przyjęła rezolucję, w ramach której koszykarzowi nadano tytuł MVP - „Most Valuable Philadelphian”, który w wolnym tłumaczeniu oznacza najbardziej wartościowego Filadelfijczyka. Biorąc pod uwagę, jak wiele uznanych polityków, piosenkarzy, naukowców, jak i sportowców reprezentowało to miasto - jest to na pewno ogromny zaszczyt.
Embiid rozegrał w tym sezonie zasadniczym 68 meczów, w których notował średnio 30,6 punktu, 11,7 zbiórki oraz 4,2 asysty. Podkoszowy trafiał bardzo dobre 49,9% rzutów z gry oraz 37,1% z obwodu. Gdy wydawało się, że po dołączeniu Jamesa Hardena, Sixers będą jeszcze groźniejsi, to w Play-Offach coś zdecydowanie nie wypaliło.
W pierwszej rundzie Sixers mierzyli się z Toronto Raptors. Podopieczni Doca Riversa wygrali tę serię 4-2, jednak w ostatnim meczu kontuzji oczodołu nabawił się właśnie Embiid. Podkoszowy był zmuszony opuścić pierwsze spotkania z Miami Heat, którzy odprawili Sixers z kwitkiem w drugiej rundzie.