Philadelphia 76ers prowadzi w serii z Brooklyn Nets 3-0 i jest już o krok od awansu do kolejnej rundy play-offów Wschodniej Konferencji. Nie wiadomo jednak, czy Joel Embiid zagra w starciu numer cztery tej serii.
Trzeci mecz rywalizacji był zdecydowanie najbardziej zacięty. Philadelphia 76ers wygrała 102:97 po 25 punktach Tyrese’a Maxeya. Spotkanie nie obyło się bez kontrowersji, bo już w pierwszych minutach doszło do kontaktu Joela Embiida z Nicem Claxtonem. Ten drugi chciał przejść nad gwiazdą Sixers po jednej z akcji, co wyraźnie się Embiidowi nie spodobało. Zareagował kopnięciem rywala w okolice pachwiny. Po sytuacji z Draymondem Greenem przypuszczano, że wysoki zostanie wyrzucony z parkietu.
Tak się jednak nie stało. Embiid otrzymał faul niesportowy pierwszego stopnia i pozostał w grze. Wysoki Szóstek pytany po meczu o sytuację nie chciał się wypowiadać bezpośrednio o swoim zachowaniu. Stwierdził jedynie, że “nie pamięta tej akcji” i skupia się na tym, że jego zespół wygrał kolejny mecz na drodze do awansu. Nets wyraźnie próbują zajść Embiidowi za skórę, by go sprowokować i prawie im się to udało. Claxton musiał się spodziewać reakcji Embiida, gdy nad nim przeszedł. Ostatecznie sędziowie zastosowali wobec gracza Sixers taryfę ulgową.
Tymczasem w opinii Charlesa Barkleya, kopnięcie Embiida było zachowaniem gorszym niż te Draymonda Greena w meczu numer dwa serii z Sacramento Kings, gdy nadepnął na Domantasa Sabonisa. Niewykluczone, że liga przyjrzy się nagraniu raz jeszcze i nałoży na Embiida dodatkową karę. Sixers jednak są w na tyle komfortowej sytuacji, że utrata Embiida na jeden mecz z powodu zawieszenia może być dla zespołu z Philly do przełknięcia. Spotkanie nr 3 było szczególnie gorące. Meczu po faulach niesportowych nie dokończyli Claxtona i James Harden.