Marcin Gortat udzielił ciekawego wywiadu HoopsHype. Poruszył w nim wiele wątków, m.in. te dotyczące nietypowych metod powstrzymywania rywali. Niektóre brzmią… bardzo brutalnie.
W rozmowie były zawodnik Orlando Magic, Phoenix Suns, Washington Wizards i Los Angeles Clippers mówił o tym, że niektórzy w sposób dosłowny stosują “chwyty poniżej pasa”. Gortat spędził w lidze 12 lat, więc spotkał się z wieloma nietypowymi i bardzo bolesnymi zachowaniami swoich rywali. Z uwagi na to, że był silny i mobilny, czasami przeciwnik z czystej frustracji mógł mu zrobić krzywdę. Jednak w kilku przypadkach dochodziło do sytuacji, w której stosowano wręcz przemoc, bo trudno inaczej nazywać przytoczony przez MG przykład.
Zobacz także: “Dzwonili do mnie sześć razy”
- Nie wiem, czy w ogóle powinienem o tym mówić - zaczął. - Robili jednak wiele rzeczy. Kiedy kreowali miejsce pod koszem, to łapali cię za ja** i ściskali. Naprawdę tak było, robili szalone rzeczy. [...] Moja pierwsza reakcja? "Człowieku, co Ty robisz?" Sędziowie często tego nie widzą. Widzą dopiero twoją reakcję i wtedy jest po tobie - dodał.
Reakcja jest bowiem efektem zastosowanej prowokacji i to ukarany nie zostaje gracz, który dopuścił się nieczystego zachowania, lecz gracz, który zareagował agresją na to, co go spotkało. Gortat nie chciał rzucać nazwiskami, ale wskazał na Chrisa Paula, który w grze dwójkowej łapał za nogę i za cojones. Podobne zdanie na temat CP3 ma wielu graczy w NBA. Trudno się dziwić zawodnikowi, który reaguje na tego typu zachowanie agresją, bowiem kompletnie nie spodziewają się, że ktoś może na taki pomysł wpaść.