Nawet gdyby miał możliwość zdobywania 20 punktów na mecz, ale występowałby w drużynie skazanej na pożarcie, to nigdy by z takiej oferty nie skorzystał. Draymond Green jasno ustalił swoje priorytety.
W swoim koszykarskim prime-timie był Jednym z najbardziej wszechstronnych zawodników ligi. Doświadczony skrzydłowy Golden State Warriors Draymond Green rozpoczyna właśnie 14. sezon w barwach ekipy z Bay Area. Choć nigdy nie był wybitnym strzelcem, Draymond zawsze potrafił wpływać na przebieg meczu po obu stronach parkietu. Nie ulega wątpliwości, że był niezwykle ważnym elementem ekip, które zdobywały dla GSW mistrzostwa.
Faktem jednak jest, że 35-latek nigdy nie notował średniej wyższej niż 14 punktów na mecz. W jednym z ostatnich podcastów wyjaśnił, że nie interesuje go zdobywanie dużej liczby punktów. Stwierdził, że mógłby notować średnio 20 punktów na słabej drużynie, ale nigdy nie było to jego celem.
- Czy mógłbym zdobywać 20 punktów na drużynie z loterii draftu? Nie mam na to najmniejszej ochoty”– powiedział Draymond. - [...] Kiedyś zdobywałem średnio 15 punktów w świetnym zespole. Nie wiem, czy mam jeszcze takie nastawienie. To jest coś, co trzeba mieć w głowie, a ja porzuciłem ten sposób myślenia tak dawno temu, że nie jestem pewien, czy w ogóle potrafiłbym do niego wrócić - dodał.
W swoim najlepszym sezonie 2015/16, gdy Golden State Warriors wygrali rekordowe 73 mecze, Draymond notował średnio 14 punktów, 9,5 zbiórki i 7,4 asysty, trafiając 38,8% rzutów za trzy i 49% z gry.