Golden State Warriors czekają na przeciwnika w wielkim finale. Miami Heat doprowadzili do meczu numer siedem, choć Draymond Green już wcześniej zapowiedział, że awansują Boston Celtics.
Słowa jednego z liderów Golden State Warriors nie spodobały się weteranowi na ławce Miami Heat - Udonisowi Haslemowi, który pełni rolę mentora dla swoich młodszych kolegów. Otóż gracz GSW miał złamać kodeks zapowiadając, że GSW w wielkim finale zagrają z Boston Celtics. Ekipa z Bean-Town była faworytem meczu numer sześć rozgrywanego w TD Garden, ale fantastyczny mecz Jimmy’ego Butlera sprawił, że w serii mamy spotkanie numer siedem.
Zobacz także: Warriors odzyskają ważnego gracza
- Draymond złamał kodeks. Nie powinieneś mówić takich rzeczy. Okazał w ten sposób brak szacunku i dobrze o tym wie - przyznał wyraźnie wzburzony postawą rywala. - [...] Nie mogłem przez to zasnąć - dodał Haslem.
Słowa Greena padły podczas studia w TNT zaraz po wywalczeniu przez GSW awansu. Shaq i jego koledzy siłą rzeczy musieli wypytać Greena o jego przeczucia przed finałem. Dray w sposób jednoznaczny wskazał na Celtics jako zespół w parze z Heat groźniejszy. Sytuacja jednak znacząco się zmieniło po spotkaniu numer sześć, w którym ekipa z Miami odpowiedziała na przewagę Celtics i niewykluczone, że to oni będą faworytem ostatniego starcia finału wschodu.