Czy zagra w sezonie regularnym? Ile potrwa ta sytuacja? Czy jest szansa na to, że James Harden uściśnie dłoń Daryla Moreya? Pytania się piętrzą i odpowiedzi nie ma. Nic nie wskazuje na to, by wkrótce miały jakiekolwiek być.
James Harden po raz pierwszy od powrotu do treningów z Philadelphią 76ers postanowił porozmawiać z dziennikarzami. Zawodnik kilka miesięcy temu poprosił zespół o transfer. Wszystko przez to, że Daryl Morey - sternik drużyny, nie dotrzymał obietnicy. Rzekomo rok temu zapewniał Hardena, że jeśli ten podpisze niższą umowę latem 2022 roku, w kolejnym off-season “Sixers mu to wyrównają”. Do tego jednak nie doszło. Podpisywanie z Hardenem potężnej umowy na kilka lat wydaje się pozbawione sensu z uwagi na to, że jego wartość spada.
— Od momentu, w którym tu trafiłem, myślałem o tym, że chcę zakończyć karierę jako Sixer — zaczął Hardena. — Niestety zarząd nie miał takiego rozwiązania w swoich planach. W tym momencie cała sytuacja jest poza moją kontrolą. Nie chciałem znaleźć się w tej sytuacji. Muszę jednak podejmować decyzje z myślą o mojej rodzinie — dodał.
Zobacz także: Curry rekordzistą NBA
Harden poprosił o transfer do Los Angeles Clippers. Problem polega na tym, że Morey w zamian za jednego ze swoich najlepszych zawodników oczekuje zestawu, który pozwoli drużynie pozostać w walce ze ścisłą czołówką wschodniej konferencji. Na ten moment w sprawie transferu nie widać żadnego światełka w tunelu. Niewykluczone, że sprawa przeciągnie się więc głęboko w sezon regularny. Harden za rok trafi na rynek wolnych agentów. Nie wiadomo też, czy będzie grał w meczach sezonu regularnego. Sixers mogą go odesłać na ławkę, jeśli zauważą jakikolwiek sabotaż.
— Rozumiem, że to biznes, po prostu — kontynuował. — Jestem tutaj i pracuję, by zachować się jak profesjonalista. Robię to przez 15 lat — kończy Harden.