Harden i Embiid ciągle w gazie! „Jesteśmy nie do zatrzymania”

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Philadelphia 76ers z drugim zwycięstwem, od kiedy na parkiecie w jej barwach zaprezentował się James Harden. Współpraca rzucającego z Joelem Embiidem wygląda świetnie, czego efektem było zwycięstwo 125:109 nad New York Knicks. 

Od początku meczu widać było, że spotkanie będzie należeć do grona tych bardzo ofensywnych. W pierwszych 12 minutach zespoły zdobyły bowiem aż 73 punkty. Po pierwszej połowie Sixers prowadzili dziewięcioma „oczkami”, lecz w trzeciej odsłonie Knicks wrócili do gry. Więcej zimnej krwi w ostatniej kwarcie zachowali podopieczni Doca Riversa, którzy triumfowali 125:109.


- Jesteśmy nie do zatrzymania. Co planujesz zrobić, by nas powstrzymać? Musisz podjąć decyzję. Bronisz albo mnie, albo Jamesa. A jak chcesz bronić nas obu, to wtedy na czystą pozycję wybiega Matisse Thybulle, albo inny z chłopaków - powiedział Joel Embiid.


Joel Embiid skończył spotkanie z 37 punktami, 9 zbiórkami oraz 4 blokami. Warto podkreślić, że koszykarz fenomenalnie wymuszał niedzielnego wieczora faule. Oddał bowiem aż 27 rzutów z linii rzutów wolnych, wykorzystując 23 z nich. James Harden z kolei zapisał triple-double w postaci 29 punktów, 16 asyst oraz 10 zbiórek. Dorzucił tez do tego 5 przechwytów. Po raz kolejny kluczowy był też Tyrese Maxey, który dorzucił od siebie 21 „oczek” i 7 zbiórek. 


Po stronie Knicks najwięcej punktów uzbierali Evan Fournier i RJ Barrett - po 24. Solidne wsparcie z ławki zagwarantował Immanuel Quickley, który zapisał 21 punktów.  Zdecydowanie zawiódł z kolei Julius Randle, który trafił zaledwie 4 z 13 rzutów z gry. Na swoim koncie zapisał 16 punktów, 10 zbiórek oraz 7 asyst.

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes