Wszystko wskazuje na to, że James Harden zdania już nie zmieni. Philadelphia 76ers zakończyła rozmowy dotyczące transferu zawodnika. Ten jako swój preferowany kierunek wybrał Los Angeles Clippers.
Rozmowy w sprawie transferu toczą się od kilku tygodni, ale Daryl Morey - sternik drużyny z Philly nie był zadowolony z żadnej propozycji. W międzyczasie Philadelphia 76ers stara się przekonać Jamesa Hardena do kontynuowania kariery u boku Joela Embiida, ale Harden rzekomo nie ma zamiaru z Moreyem na ten temat rozmawiać. Poprzez swoich przedstawicieli poinformował zespół, że nie ma w tym momencie argumentu, jakim Sixers mogliby go przekonać do pozostania w zespole.
Harden nie ma także zamiaru pojawiać się na obozie przygotowawczym, jeżeli jego sprawa nie zostanie do tego czasu rozwiązana. Rzekomo na ligowych korytarzach mówi się o tym, iż Morey do tej pory nie traktował prośby o transfer poważnie i jego propozycje dotyczące handlowania zawodnikiem były nieszczere. Harden mógł trafić na rynek wolnych agentów, ale wykorzystał opcję w umowie za 35,6 miliona dolarów. Liczył na to, że Sixers będą toczyć swego rodzaju wojenkę z Rockets o jego usługi. W Houston poszli jednak w innym kierunku.
Zobacz także: Rozpędzona kadra USA
Gdy zawodnik zorientował się, że nie dostanie nowej wysokiej umowy, postanowił poprosić Sixers o transfer. Problem polega na tym, że jego wartość nie odpowiada potrzebom Moreya, który domaga się za zawodnika gracza kalibru All-Star. Obóz przygotowawczy Sixers rozpocznie się mniej więcej za siedem tygodni. Trudno powiedzieć, czy w tym czasie ekipa z Philly rozwiąże sytuację Hardena. Jeśli nie, możemy oglądać powtórkę z rozrywki, bowiem dwa lata temu w podobnej sytuacji utknął Ben Simmons.
Kolejny sezon będzie ostatnim obecnego kontraktu zawodnika. 34-letni Harden w 58 meczach notował na swoje konto średnio 21 punktów, 10,7 asysty trafiając 44,1% z gry oraz 38,5% z dystansu.