To była jedna z największych tajemnic poliszynela tego off-season. Al Horford przenosi się do San Francisco i czekaliśmy wyłącznie na potwierdzenie tych doniesień. To jednak nie koniec podpisów w drużynie z Bay Area.
Transfer przez miesiące pozostawał w zawieszeniu z powodu sytuacji Jonathana Kumingi, ale na jeden dzień przed startem obozu treningowego - Warriors nie mogą dłużej czekać. To, jak dokładnie będzie wyglądał nowy kontrakt Horforda, wciąż zależy od rozstrzygnięcia sprawy Kumingi. Horford odchodzi z Bostonu, gdzie pomógł dojrzeć młodemu trzonowi zespołu i był kluczową częścią mistrzowskiego składu z 2024 roku. Sam zawodnik praktycznie potwierdził umowę z Warriors, dziękując kibicom Celtics.
Horford, mający 39 lat, naturalnie pasuje do systemu Golden State jako center rozciągający grę, wspierający (a czasem grający obok) Draymonda Greena w ofensywie Warriors. Wciąż pozostaje także solidnym obrońcą. Jeśli Kuminga przyjmie ofertę kwalifikacyjną wartą 8 milionów dolarów, Golden State będzie mogło zaoferować Horfordowi pełne mid-level exception, czyli 14,1 miliona dolarów w tym roku, z podwyżkami w kolejnych sezonach.
Zaraz po informacji na temat Horforda, pojawiły się także - spodziewane - wieści o Garym Paytonie II i De’Anthonym Meltonie. Obaj wolni agenci porozumieli się z Warriors w sprawie kontraktów. Szczegóły finansowe nie zostały ujawnione, choć najprawdopodobniej będą to umowy na poziomie minimum dla weteranów. Payton, który ma za sobą dziewięć sezonów w NBA, spędził w barwach Golden State łącznie nieco ponad cztery lata. Ostatnio zmagał się z kontuzjami, ale w poprzednich rozgrywkach wystąpił w 62 meczach, notując średnio 6,5 punktu i 3 zbiórki w 15 minut gry.
Melton również uchodzi za solidnego obrońcę, choć i on borykał się z problemami zdrowotnymi. Dołączył do Warriors przed sezonem 2024/25, jednak na starcie zerwał ACL. Później został włączony do wymiany z Nets, w której Golden State pozyskało Dennisa Schrödera. W barwach Warriors zdążył zanotować średnio 10,3 punktu i 2,8 asysty w 20 minut na parkiecie. W ciągu dwóch ostatnich lat rozegrał zaledwie 45 spotkań i liczy na to, że nadchodzący sezon pozwoli mu odbudować zdrowie i formę.