Po zwolnieniu z umowy przez Toronto Raptors, Spencer Dinwiddie nie czekał długo na to, by związać się kontraktem z nowym zespołem. Los Angeles Lakers dołączyli do porozumienia bardzo ciekawy bonus w razie zdobycia mistrzostwa.
Już przed oficjalnym złożeniem podpisu, Spencer Dinwiddie oglądął mecz Los Angeles Lakers razem z Robem Pelinką - generalnym menadżerem drużyny. Było więc jasne, że rozgrywający wybrał swój kierunek po tym, jak nie wszystko potoczyło się po jego myśli w Brooklyn Nets. Z Lakers rozgrywający związał się umową do końca bieżącego sezonu. Lakers zapłacą mu pieniądze z wyjątku (mid-level), około 1,5 miliona dolarów.
Zobacz także: Wszystko co musisz wiedzieć o ASW
Co jednak ciekawe, w porozumieniu pomiędzy stronami znalazło się miejsce na dość nietypowy zapis. Otóż Dinwiddie może liczyć na bonus, jeśli Los Angeles Lakers zdobędą mistrzostwo NBA. Wynosi on dokładnie… JEDEN DOLAR. Jak to działa na poziomie negocjacji i jaka jest w tym faktyczna wartość oprócz medialnej ciekawostki? Trudno powiedzieć, ale najwyraźniej taka kwota stanowi dla rozgrywającego dodatkową motywację.
Wspomniany dolar w gruncie rzeczy będzie Lakers kosztował 1,5 dolara z uwagi na to, że zespół przekroczył podatek od luksusu i każdy nowy wydatek zwiększa płatność, jaką LAL będą musieli uiścić po zakończeniu rozgrywek. W 48 meczach bieżących rozgrywek, wychowanek Colorado notował na swoje konto średnio 12,6 punktu, 6 asyst, 3,3 zbiórki trafiając 39,1% z gry oraz 32% za trzy. Lakers ma pomóc w walce o play-offy.