Co za zwrot zdarzeń! Jeszcze wczoraj rzucił 42 punkty dla zespołu z G-League, a teraz dołączy do jednej z ekip przedstawianych jako faworyt w walce o mistrzostwo NBA!
O wszystkim poinformował Shams Charania z The Athletic. Według jego informacji Isaiah Thomas podpisze wkróce kontrakt z Los Angeles Lakers, dla których już grał w sezonie 2017/18. Na ten moment nie znamy szczegółów porozumienia, ale wiele wskazuje na to, że Lakers wykorzystają wyjątek “hardship”, co może oznaczać, że to będzie krótki (10-dniowy) kontrakt. Mimo wszystko to dla IT doskonała szansa, by znów zaprezentować sie szerszej publiczności w NBA.
Lakers mają w składzie dwóch kontuzjowanych graczy - Trevora Arizę i Kendricka Nunna. Kolejnych trzech jest objętych protokołem COVID - Dwight Howard, Malik Monk oraz Talen Horton-Tucker. To sprawia, że zgodnie z ligowymi przepisami mogą dokooptować do rotacji dwóch zawodników poprzez wyjątek hardship. Problem polega na tym, że umowa może być zawarta wyłącznie na 10 dni. Jeśli chcieliby włączyć gracza do rotacji na stałe, kogoś musieliby z kontraktu zwolnić.
Dla IT to oczywiście idealna okazja. Ledwo co zanotował 42 punkty w meczu G-League. Od dawna powtarzał, że czuje się na siłach, by znów grać w NBA na wysokim poziomie. Zobaczymy, jaki plan będzie miał dla niego trener Frank Vogel i czy Thomas dostanie wystarczająco dużo minut, by pozbawić otoczenie wątpliwości, co do jego obecnego stanu zdrowia i formy. Thomas za te 10 dni z Lakers otrzyma 150 tysięcy dolarów. W poprzednim sezonie zagrał trzy mecze dla New Orleans Pelicans.
UPDATE: Właśnie dotarła informacja, że kwarantanną objęty został także Russell Westbrook, co otwiera przed Thomasem wielką szansę!