Poprzedniej nocy Dallas Mavericks rozpoczęli zmagania w lidze letniej, a to oznacza, że kibice mogli po raz pierwszy w koszulce Mavs oglądać Coopera Flagga. Od razu miał okazję zmierzyć się z Los Angeles Lakers.
Flagg zakończył mecz z dorobkiem 10 punktów, czterech zbiórek i dwóch asyst, trafiając 5 z 21 rzutów z gry. Spudłował wszystkie pięć rzutów za trzy. Jednak jego występ to coś więcej niż tylko suche statystyki. Flagg od początku meczu był bardzo aktywny i agresywny – w samej pierwszej kwarcie oddał dziewięć rzutów z gry. W połowie tej odsłony popisał się efektownym wsadem. W drugiej kwarcie Cooper Flagg kilkukrotnie był kryty przez Bronny’ego Jamesa. Korzystając z przewagi fizycznej, próbował go przepchnąć i zdominować, ale Bronny się nie ugiął. Ich starcia budziły sporo emocji.
Flagg już na początku spotkania przypomniał, że potrafi grać po obu stronach parkietu. Dobrze radził sobie w obronie i dwukrotnie przechwycił piłkę w pierwszej połowie. W ofensywie jednak nie potrafił złapać rytmu, szczególnie z dystansu. Do przerwy miał na koncie 10 punktów, trzy zbiórki, jedną asystę i dwa przechwyty. Trafił 5 z 15 rzutów z gry i spudłował wszystkie cztery próby za trzy. W drugiej połowie wywierał pozytywny wpływ na grę drużyny, choć do końca meczu nie znalazł formy strzeleckiej.
Mavericks wchodzili w czwartą kwartę z minimalnym prowadzeniem. Mavs popełniali sporo błędów po obu stronach parkietu, ale ostatecznie Dallas wygrało 87:85. To był na pewno obiecujący debiut Coopera Flagga. Jego przyszłość zapowiada się bardzo dobrze – będzie się rozwijał, im bardziej oswoi się ze swoją rolą w drużynie. Kolejne spotkanie Flagg i Mavericks rozegrają już w sobotę po południu, mierząc się z San Antonio Spurs.