Po meczu Los Angeles Lakers z Boston Celtics rozpoczęła się dyskusja na temat tego, czy sędziowie za swoje błędy powinni być karani. Jeden z głosów podpowiada, że zamiast kar, powinny zostać wprowadzone nowe mechanizmy.
Pisaliśmy o tym, że na oficjalnym twitterowym profilu sędziów NBA pojawił się wpis, w którym ci biorą odpowiedzialność za brak gwizdka na LeBronie Jamesie w ostatniej akcji meczu pomiędzy Los Angeles Lakers i Boston Celtics. Zawodnik ekipy z LA był ewidentnie faulowany przy próbie rzutu, ale sędziowie przekroczenia przepisów się nie dopatrzyli i nie mieli mechanizmu, który pozwoliłby im zmienić decyzję na korzyść Lakers. Teraz jest po fakcie, ale ta sytuacja powinna zmusić NBA do myślenia.
Zobacz także: Poznaliśmy uczestników konkursu wsadów
Może zamiast nakładania na sędziów kar finansowych, lepiej byłoby przemyśleć zmiany dotyczące sposobu weryfikacji różnych zdarzeń w trakcie meczu. W piłce nożnej jest VAR, który pozwala sędziom zweryfikować kluczowe sytuacje w trakcie meczu. Sędzia prowadzący mecz dostaje sygnał o konieczności sprawdzenia konkretnej sytuacji i wykorzystuje do tego system powtórek. Dlaczego więc NBA nie mogłaby zastosować mechanizmu VAR u siebie? Chodzi m.in. o czas gry.
Od paru sezonów liga stara się przyspieszyć mecze, by te nie zabierały kibicom zbyt dużo czasu. Duże grono fanów NBA na to narzekało. Wprowadzenie systemu podobnego do VAR siłą rzeczy wydłużyłoby czas trwania meczu, ale z pewnością pozwoliłoby sędziom na podjęcie prawidłowej decyzji w ważnym momencie spotkania. Nakładanie kar finansowych może mieć efekt odwrotny do zamierzonego. Nagle środowisko arbitrów poczuje na sobie większą presję i nie wiadomo, jak to wpłynie na proces decyzyjny.