Jimmy Butler znów gra rewelacyjne Play-Offy. Skrzydłowy wprowadził Miami Heat do finałów konferencji i poprowadził swoją ekipę do pierwszego zwycięstwa nad Boston Celtics - i to na wyjeździe. Koszykarz nie jest jednak tym zdziwiony.
- Wiedziałem, że tutaj dotrzemy. I najlepsze w tym wszystkim jest to, że nadal nie przywiązuję wagi do tego, co mówią ludzie. Nadal nie obchodzi nas co o nas myślicie. Nie obchodzi nas czy stawiacie na nasze zwycięstwo. Nigdy nas to nie obchodziło i nigdy nie będzie - skwitował Butler.
W pierwszym meczu finałów konferencji Wschodniej Butler zapisał rewelacyjne 35 punktów, siedem asyst, sześć przechwytów oraz 5 zbiórek. Co ciekawe, Miami Heat wygrywali w każdej z dotychczasowych serii pierwsze spotkanie.
- Dla nas najważniejsze jest to, żebyśmy cały czas trzymali się ze sobą. W dobrym i złym czasie. To gra zrywów i my musimy mieć zawsze o jeden więcej. Myślę, że naszą największą bronią jest to, że jak nam nie idzie, to patrzymy sobie w oczy i od razu wiemy, co mamy zrobić. Mamy zwycięstwo, ale wciąż jest robota do zrobienia. Z Bostonu chcemy wyjechać z dwiema wygranymi - dodał.
Drugi mecz zostanie rozegrany w nocy z piątku na sobotę o 2:30.