W ostatnich sezonach nie było nam dane za wiele oglądać Johna Walla na parkietach NBA. Nowy koszykarz Los Angeles Clippers opuścił wiele meczów ze względu na kontuzje, jak i decyzję Houston Rockets o stawianiu na młodszych koszykarzy.
Były uczestnik Meczu Gwiazd przyznał, że miał spore problemy ze zdrowiem psychicznym podczas, gdy meczom przyglądał się z boku, bądź też oglądał je w telewizji.
- To było najczarniejsze miejsce, w jakim kiedykolwiek się znalazłem. W pewnym momencie rozważałem popełnienie samobójstwa. Zerwałem Achillesa, moja mama zmarła, a rok później babcia. Wszystko to w trakcie pandemii, która także dobijała – przyznał John.
Wall w nadchodzących rozgrywkach wybiegnie na parkiet od kampanii 2020/21, kiedy to rozegrał zaledwie 40 spotkań. Oprócz sezonu 2021/22, rozgrywający przesiedział także całą kampanię 2019/20 ze względu na wspomniany uraz Achillesa. W ciągu ostatnich pięciu lat, koszykarz rozegrał zaledwie 113 spotkań.
- Chcę być znów na szycie. Chcę znów widzieć fanów, którzy cieszą się moją grą. Takie wsparcie w niektórych momentach oznacza absolutnie wszystko – skwitował.