Jokic zdążył na wyścigi konne w Serbii!

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Nikola Jokic wrócił do Serbii na czas, by obejrzeć swoje ukochane wyścigi konne w rodzinnym mieście. Koszykarz w żartach rozważał odpuszczenie parady mistrzowskiej, by zdążyć wrócić do Somboru.

To było wielkie święto dla miasteczka liczącego około 47 tysięcy mieszkańców. Lokalny tor wyścigów, na którym Jokic oglądał konie był wręcz przepełniony. Właścicielami niektórych koni startujących w zawodach są członkowie rodziny Jokic, dlatego występowały one w koszulkach z podobiznami serbskiego koszykarza. 


Po zdobyciu tytułu Jokic martwił się, czy wyrobi się na niedzielne wyścigi konne. Zażartował, że poprosi prezesa Nuggets Josha Kroenke o pożyczenie mu samolotu drużyny, aby upewnić się, że dotrze na czas. Na całe szczęście się wyrobił, a mieszkańcy Somboru świetnie się bawili.


Jokic nie był zainteresowany udzielaniem jakichkolwiek wywiadów. Wraz z nim na tor przyjechały lokalne i zagraniczne media, jednak MVP finałów odmówił rozmów. Nic w tym dziwnego - Nikola nigdy nie słynął z tego, że lubi rozmawiać z mediami. Jest niezwykle rodzinną osobą, dlatego pierwsze dni po prostu chce spędzić z najbliższymi. 


- Nikola powiedział mi, że ma już dość tego, co dzieje się wokół jego osoby w ciągu ostatnich dni. Wierzę mu i wcale się nie dziwie - powiedział ojciec Jokicia odpowiadając na pytania reporterów. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes