New York Knicks musieli poczekać sześć miesięcy od jego transferu, by w końcu porozumieć się w sprawie przedłużenia kontraktu. Josh Hart związał się z zespołem nową umową i ma co świętować.
Zawodnik nigdy nie ukrywał, że zawsze chciał do New York Knicks trafić. Bardzo szybko po transferze z Portland Trail Blazers stał się jedną z kluczowych postaci w rotacji trenera Toma Thibodeau. Jego dobra gra w trykocie NYK zapewniła mu możliwość rywalizowania o miejsce w składzie reprezentacji USA i ostatecznie Hart otrzymał od trenera Steve’a Kerra zaproszenie. Będąc w trakcie obozu kadry, przedstawiciele zawodnika negocjowali jego nowy kontrakt w Nowym Jorku. Strony bardzo szybko doszły do porozumienia.
Zobacz także: Triple-double Luki
Co ciekawe - Hart nie zagrał w meczu kontrolnym USA z Portoryko. Dlaczego? Trener Kerr wiedział o toczących się rozmowach w sprawie przedłużenia kontraktu, więc nie chciał być tym, który wywróci wszystko na ostatniej prostej. Strony doszły do porozumienia i teraz zawodnik może się w stu procentach skupić na tym, by pomóc drużynie narodowej. Hart podpisał z New York Knicks 4-letnie przedłużenie warte 81 milionów dolarów. To oznacza, że zawodnik najwcześniej na rynek wolnych agentów trafi w 2028 roku.
To najwyższa oferta, jaką Knicks mogli zawodnikowi przedstawić. Mimo to jego kontrakt zajmie nie więcej niż 15% salary-cap, co w gruncie rzeczy sprzyja finansowej elastyczności zespołu z Madison Square Garden. Hart w 25 meczach dla Knicks notował na swoje konto średnio 10,2 punktu, 7 zbiórek i 3,6 asysty trafiając znakomite 58,6% z gry oraz 51,9% za trzy. Jest uniwersalnym graczem, który potrafi stworzyć przewagę w obronie i w ataku. Można podpiąć go do kategorii tzw. 3-and-D. To dla Knicks i zawodnika bardzo dobra umowa.