Kolejne drużyna miała złożyć ofertę wymiany za Kyriego Irvinga. Jak poinformował Adrian Wojnarowski - do walki o rozgrywającego włączyli się Los Angeles Clippers.
Irving w obecnych rozgrywkach notuje 27,1 punktu, 5,3 asysty oraz 5,1 zbiórki. Ponadto trafia 48,6% z gry, co jest wynikiem powyżej średniej kariery. Zdecydowanie jest zawodnikiem, który przydałby się w rotacji Tyronna Lue. Clippers notują w tym sezonie średnio zaledwie 22,7 asysty na mecz, co daje im odległe 25. miejsce w całej lidze. Za prowadzenie akcji odpowiedzialni są Paul George i wchodzący z ławki John Wal.
Pozyskaniem 30-letniego koszykarza zainteresowanych jest wiele zespołów. Jednak największe szanse mają na to Los Angeles Lakers, Phoenix Suns i Dallas Mavericks. Tym pierwszym zależy na włączeniu się do walki o fazy Play-Off i pozyskanie trzeciej gwiazdy (obok LeBrona Jamesa i Anthonego Davisa). Suns z kolei pilnie potrzebują rozgrywającego. Chris Paul nie jest już zawodnikiem gotowym do „ciągnięcia” zespołu nawet w sezonie zasadniczym. Jeśli chodzi o Mavericks – Luka Doncic zaczął wymagać ruchów transferowych i wydaje się mieć dość tego, że brakuje mu kolegów na solidnym poziomie.
To nie są jednak jedyne zespoły, które mogą się włączyć do walki o mistrza NBA z 2016 roku. W grze mogą być bowiem Heat, gdzie forma Kyle’a Lowry’ego pozostawia wiele do życzenia. Zespół Erika Spoelstry potrzebuje zmian, by znów móc namieszać w fazie Play-Off. W trudnej sytuacji są także Chicago Bulls, którzy tego lata podpisali maksymalny kontrakt z Zachem LaVinem, którego gra także nie zachwyca. Ponadto w rotacji brakuje im rozgrywającego ze względu na kontuzje Lonzo Balla.