Wkrótce ma odbyć się oficjalne spotkanie J.J.-a Redicka z włodarzami Los Angeles Lakers. W gruncie rzeczy, to jedyny plan zespołu na rozwiązanie obecnej sytuacji. Czasu pozostało coraz mniej, a presja jest coraz większa.
Po tym, jak Dan Hurley odrzucił ofertę 6-letniego kontraktu za 70 milionów dolarów, Los Angeles Lakers zostali na lodzie, bowiem zespół nie miał planu B, który mógłby od razu wdrożyć w życie. Już od kilku tygodni mówiło się o zainteresowaniu kandydaturą J.J.-a Redicka, lecz nigdy nie doszło do formalnego spotkania stron. To ma się zmienić w nadchodzących dniach, gdyż Redick stał się dla LAL najpoważniejszym kandydatem. Jeśli zostanie zatrudniony, będzie musiał samodzielnie zbudować cały sztab.
Zobacz także: Luka wściekły na sędziów
O wszystkim poinformował Adrian Wojnarowski z ESPN. Dziennikarz najpierw podważył informację Shamsa Charanii z The Athletic, informując o Danie Hurleyu, ale teraz dołączył do chóru i potwierdza doniesienia na temat spotkania Redicka z Jeanie Buss oraz Robem Pelinką. Obecnie Redick pracuje jako ekspert przy okazji finałów dla stacji ABC. Od dłuższego czasu nagrywa podcasty “Mind The Game” wspólnie z… LeBronem Jamesem.
Rzekomo Redick rozmawiał z Pelinką podczas Draft Combine w Chicago. Sternik ekipy z LA miał wyjaśnić Redickowi, że w tym momencie klub z LA skupia się na zatrudnieniu Hurleya. Wiemy już, że ten plan nie wypalił, więc LAL większość swojej uwagi mogą przekierować w stronę przyjaciela LBJ-a. W opinii wielu decyzja o zatrudnieniu J.J.-a byłaby co najmniej dziwna, bowiem nikt nie wiedziałby, kto de facto za grę Lakers odpowiada - trener czy LeBron?