Los Angeles Lakers są po kolejnych rozmowach z potencjalnymi pierwszymi trenerami zespołu. Dwa nazwiska wydają się być bardzo ciekawą opcją.
Okazuje się, że zarząd drużyny z Miasta Aniołów spotkał się z Terrym Stottsem, czyli byłym wieloletnim trenerem Portland Trail Blazers. Szkoleniowiec został zwolniony przed obecnymi rozgrywkami ze względu na to, że przez całą swoją karierę w tym klubie nic nie wywalczył. Ponadto w ostatnich pięciu latach, Blazers aż czterokrotnie kończyli play-offy już na pierwszej rundzie. 64-latek w 2019 roku zaprowadził swój zespół do finałów konferencji, ale tam przegrał już w czterech meczach z Golden State Warriors. Jego bilans w NBA wynosi 517-486.
Drugim kandydatem, który jest już „po słowie” z Lakers, jest Mark Jackson. 57-latek po raz ostatni prowadził Golden State Warriors i to właśnie on był osobą, która pomogła ukształtować późniejszy mistrzowski zespół. „Wojownicy” pod jego okiem w latach 2011-2014 zanotowali bilans 121-109. Jackson od kilku lat pojawia się w dyskusjach dotyczących posad pierwszego trenera. Od 2014 roku pracy jednak nie otrzymał.
Poszukiwania Los Angeles Lakers trwają od 11 kwietnia, kiedy to zwolnili Franka Vogela. W rozgrywkach 2021/22 zespół z Miasta Aniołów zanotował bilans 33:49 i nie zakwalifikował się nawet do fazy play-in. Innymi kandydatami na stanowisko trenerów są Adrian Griffin i Darvin Ham, czyli asystenci Toronto Raptors i Milwaukee Bucks.