LeBron nie będzie czekał na drugiego syna

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Sporo w ostatnich miesiącach mówiło się o tym, że LeBron James uzależnia decyzję na temat przyszłości od losów Bryce’a Jamesa - swojego drugiego syna. Ten bowiem jest na drodze do NBA i ma szansę dołączyć do ojca i brata. 

Choć James nie zdradził, kiedy zakończy karierę, jasno zaznaczył, że decyzja nie będzie zależeć od tego, czy jego syn Bryce – obecnie freshman w Arizonie – trafi do NBA. Bryce będzie uprawniony do udziału w przyszłorocznym drafcie. Na razie nie wiadomo jednak, czy zdecyduje się na wariant one-and-done i od razu spróbuje swoich sił w NBA, czy też pozostanie dłużej w lidze akademickiej, by zyskać dodatkowe doświadczenie.

- Nie czekam na Bryce’a. On ma własną ścieżkę, ja mam swoją i nie wiem, czy się ze sobą pokryją - stwierdził. 

Pomimo gry bez długoterminowego zobowiązania finansowego ze strony klubu. LeBron James podkreślił, że jego sytuacja kontraktowa nie wpłynie na formę w nadchodzącym sezonie. James w czerwcu skorzystał z opcji zawodnika, gwarantującej mu 52,6 miliona dolarów za obecny sezon. Wraz ze startem obozu przygotowawczego i pierwszym pełnym treningiem przyznał jednak, że jego udział w przygotowaniach może być ograniczony.

- Jestem bardzo podekscytowany wyzwaniami i energią tej drużyny. Dołączyło kilku nowych zawodników. Mamy kolejny rok wspólnej pracy ze sztabem szkoleniowym, pełny sezon z Luką [Dončiciem] i kolejne doświadczenia z chłopakami, z którymi już gram. To mnie naprawdę napędza. [...] Nie myślę już o kontraktach na tym etapie kariery. To mnie w ogóle nie zajmuje. Czuję ogromną pokorę, że wciąż mogę grać w koszykówkę i chcę w pełni to wykorzystać. [...] Oczywiście chcę być na parkiecie tak często, jak to możliwe… ale wszyscy wiemy, w jakim jestem miejscu. Trenerzy też to rozumieją. Najważniejsze, żebym był gotowy do gry, kiedy przyjdzie czas [...] To mój 23. sezon. Mam za sobą wiele lat intensywnej gry. Trenowałem całe lato, ale nawet jeśli nie jestem na parkiecie, moja obecność i koncentracja na tym, co robimy, są równie istotne. Muszę być zawsze na bieżąco, wiedzieć, co się dzieje - dodał. 

Dodał również, że będzie monitorował swój stan psychiczny i fizyczny, a ewentualne zakończenie kariery uzależni od tego, czy wciąż cały ten znój związany z przygotowaniem swojego organizmu będzie mu dawał satysfakcję. 

- Dla mnie kluczowe jest pytanie: czy nadal ekscytuje mnie ten proces? Czy wciąż czuję motywację każdego roku? Przygotowywanie ciała, przygotowywanie głowy, treningi, wszystko, co jest potrzebne, by być gotowym na cały sezon. Myślę, że kiedy przestanie mi to wszystko sprawiać frajdę, to wtedy będę wiedział na pewno. To będzie oznaczało koniec mojej kariery - przyznał. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes