Czyżby lider Los Angeles Lakers doszedł do wniosku, do jakiego miał dojść już dawno temu? Kibice śmieją się, że teraz już nic nie stanie na przeszkodzie po jego piąte mistrzostwo w karierze.
Od lat toczyła się bowiem dyskusja dotycząca tego, że LeBron James toczy nierówną walkę z… łysieniem. To oczywiście wątek humorystyczny, ale rozpisały się na jego temat największe portale publicystyczne. LeBron James pochwalił się bowiem zdjęciem, na którym ma łysą głowę. W poprzednich latach wiele razy analizowano jego proces starzenia i zwracano uwagę, że James czasami ma włosów jakby więcej, a czasami wyraźnie jest z nimi problem. Niewykluczone, że zawodnik postanowił go rozwiązać całkowicie z nich rezygnując.
Nie możemy jednak być do końca pewni, czy zdjęcie z salonu fryzjerskiego jest autentyczne. LeBron może “lecieć w kulki” i żartować kosztem swoich odbiorców. De facto… wystarczy przyjrzeć się wąsom Jamesa, by zdać sobie sprawę, że coś na tym zdjęciu jest nie tak. Zatem wszystko wskazuje na to, że James skorzystał z jakiegoś rodzaju filtra, by sprawdzić, co by było gdyby. Zapewne o wszystkim przekonamy się w trakcie media-day Los Angeles Lakers. Wielkimi krokami zbliża się bowiem obóz przygotowawczy drużyn NBA.