Sytuacja w Chicago nie wygląda najlepiej. O ile zespół sportowo jest ścisłą czołówką Wschodu, to kolejne dni mogą być dla drużyny z Wietrznego Miasta niezwykle trudne. Wszystko przez koronawirusa…
Do protokołów covidowych włączono już 9 koszykarzy. Na parkiecie w najbliższym czasie nie zobaczymy: Zacha LaVine’a, Coby White’a, Javonte Greena, DeMara DeRozana, Matta Thomasa, Derricka Jonesa Jr, Troya Browna Jr, Ayo Dosunmu czy Stanleya Johnsona. To niezwykle bolesny cios dla tego zespołu.
Zgodnie z przepisami ligowymi, zespół musi posiadać co najmniej 8 koszykarzy zdolnych do gry. Obecnie Billy Donovan ma do dyspozycji 9 zawodników. Co ciekawe, w przypadku zakażeń zawodników, klub ma prawo przekroczyć granicę 15 podpisanych zawodników. Dlatego Bulls mogą ściągnąć graczy dostępnych na rynku wolnych agentów.
Niewykluczone jednak, że w ciągu najbliższych godzin będziemy słyszeli o kolejnych pozytywnych wynikach testów koszykarzy, jak i sztabu szkoleniowego. Wtedy niewykluczone, że spotkania zostaną przełożone na inny termin. Zespołowi z Wietrznego Miasta wcale jednak na tym nie zależy, biorąc pod uwagę, że później byliby zmuszeni grać więcej spotkań dzień po dniu. Liga nie zmieni bowiem terminarza tylko dla jednej ekipy.
Obecnie Chicago Bulls są trzecią ekipą na Wschodzie z rekordem 17-10.