Mamy sweep! Timberwolves w drugiej rundzie

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Minnesota Timberwolves potrzebowała zaledwie czterech meczów, by wyeliminować w pierwszej rundzie Phoenix Suns. Los Angeles Clippers wyrównali stan rywalizacji z Dallas Mavericks, a Indiana Pacers prowadzą z Milwaukee Bucks 3:1!

Minnesota Timberwolves 122:116 Phoenix Suns

Anthony Edwards jest wielki i jest świetnym liderem zespołu. Takie wnioski można wysnuć po pierwszej rundzie fazy Play-Off. Phoenix Suns nie mieli pomysłu na zatrzymanie młodego lidera z Minnesoty. Ant trafiał dziś kluczowe rzuty, kończąc mecz z 40 punktami, 9 zbiórkami i 6 asystami. Kawał dobrej roboty w ofensywie wykonał dziś także Karl-Anthony Towns, który uzbierał 28 „oczek” oraz 10 zbiórek.

Po stronie pokonanych w końcu odpalił Devin Booker, który przez całą serię miał ogromny problem z fantastycznie kryjącym go Jadenem McDanielsem. Dziś rzucający uzbierał 49 punktów (rewelacyjne 20/21 z linii rzutów wolnych), do czego dorzucił 6 asyst oraz 5 zbiórek. W świetnej formie rzutowej był również Kevin Durant, który dorzucił od siebie 33 „oczka”, 9 zbiórek oraz 5 asyst. Po raz kolejny zabrakło jednak wsparcia Bradleya Beala, który spudłował 9 z 13 rzutów z gry i zanotował aż 6 strat.

Los Angeles Clippers 116:111 Dallas Mavericks

Wszystko wskazuje na to, że Los Angeles Clippers do końca serii będą musieli sobie radzić bez Kawhi Leonarda. Ale może to dobrze, skoro z nim na parkiecie przegrali dwa mecze, a bez niego dwa wygrali? Dziś fantastycznie na rozegraniu spisywał się James Harden, który zdobył 33 punkty, 7 asyst oraz 6 zbiórek. Tyle samo punktów wpadło na konto Paula George’a, który trafił rewelacyjne 7 z 10 rzutów za trzy.

Po stronie pokonanych najlepszym graczem był Kyrie Irving, który był niezwykle niebezpieczny na koźle. Rozgrywający zapisał 40 punktów, 7 zbiórek oraz 5 asyst. Triple-double w postaci 29 punktów, 10 zbiórek oraz 10 asyst wpadło natomiast na konto Luki Doncicia, który spudłował jednak 14 z 24 rzutów z gry i jak sam przyznał po meczu – ma wrażenie, jakoby zawodził Kyriego Irvinga swoją dyspozycją.

Milwaukee Bucks 113:126 Indiana Pacers

Indiana Pacers mieli w tym sezonie zasadniczym rewelacyjną ofensywę i poza pierwszym meczem Play-Offów – znów to udowadniają. Minionej nocy fantastyczne zawody rozegrał Myles Turner, który zdobył 29 punktów, 9 zbiórek oraz 4 asysty. Podkoszowy najgroźniejszy był jednak na obwodzie, bowiem trafił rewelacyjne 7 z 9 rzutów za trzy. Problemów ze skutecznością w końcu nie miał też Tyrese Haliburton, który uzbierał 24 „oczka”. Warto odnotować, że łącznie sześciu zawodników Pacers zapisywało na swoim koncie dwucyfrową zdobycz punktową.

Bucks będą mieli ogromny problem, by wrócić w tej rywalizacji. Giannis Antetokounmpo najprawdopodobniej jest daleki od ponownej gry, a Damian Lillard po trzecim meczu serii ma problemy z chodzeniem ze względu na naciągniętego Achillesa. Minionej nocy ciężar zdobywania punktów wziął na siebie Brook Lopez, który zdobył 27 punktów i zebrał 9 piłek. 25 punktów, 10 zbiórek i 5 asyst to dorobek Khrisa Middletona, a Malik Beasley zakończył mecz z 20 „oczkami”.

O meczu New York Knicks – Philadelphia 76ers pisaliśmy tutaj (KLIK) 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes