“Mógłbym siedzieć w domu z rodziną”

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Joel Embiid ma znacząco wpłynąć na szansę Philadelphii 76ers w walce z czołówką Wschodniej Konferencji. Wysokiemu nie podoba się jednak to, że sztab szkoleniowy chce ograniczać jego czas gry. Wszystko rzecz jasna z uwagi na kruche zdrowia wysokiego. 

Nick Nurse postanowił zastosować na początku sezonu limit minut spędzanych na parkiecie przez Joela Embiida. Zawodnik przyznał, że nie jest to dla niego powodem do radości. Po zwycięstwie 125:121 nad Charlotte Hornets w sobotę, Embiid został zapytany na konferencji prasowej, czy woli krótsze zmiany, jakie miał w meczu otwarcia z Boston Celtics, czy dłuższe, jak ostatniego wieczoru.

- Wolałbym po prostu nie mieć żadnych ograniczeń minutowych – powiedział Embiid. – W tych krótkich zmianach nie łapiesz rytmu. Grasz dwie, trzy minuty i musisz schodzić. To ledwie kilka przebiegnięć po boisku, praktycznie nic. W takim wypadku mógłbym równie dobrze zostać w domu z rodziną - dodał ostro.

- Przy dłuższych zmianach możesz pozwolić, by gra do ciebie przyszła. [...] Nie mogę jednak siedzieć zbyt długo. Bycie w formie to jedno, a bycie w formie meczowej – to coś zupełnie innego. Trzeba grać, i to dużo. [...] Więc jeśli grasz sześć minut, potem siedzisz dziesięć i znowu wchodzisz na sześć, to do niczego nie prowadzi. Ale chyba muszę im zaufać. Dopóki to się nie skończy, będę próbował.

Embiid przyznał również, że nie wie, kiedy klub zamierza znieść ograniczenie. Dotychczas rozegrał po 20 minut w meczach z Celtics i Hornets. MVP sezonu 2023 wyraźnie daje do zrozumienia, że chciałby grać dłużej, ale zespół słusznie zachowuje ostrożność.

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes