Rozgrywający Memphis Grizzlies nie cieszy się najlepszą opinią wśród generalnych menadżerów. Może się okazać, że jego wytransferowanie wcale nie będzie takie łatwe, jeśli w Memphis dojdą do wniosku, że nadszedł czas na takie rozwiązanie.
W NBA coraz głośniej kwestionuje się przyszłość i realną wartość Ja Moranta. Według obszernego raportu ESPN część ligowych decydentów uważa, że połączenie jego kontuzji, spadku formy, problemów z dyscypliną oraz gigantycznego kontraktu sprawia, że rozgrywający Grizzlies stał się trudnym zawodnikiem do przejęcia. Jeden z generalnych menadżerów z Konferencji Wschodniej stwierdził wręcz, że „nie chciałby Moranta w składzie za żadną cenę”.
- Połączenie bycia utrapieniem, podatności na kontuzje, spadku formy i ogromnego kontraktu to fatalny zestaw – powiedział GM, który chciał zachować anonimowość.
Morant zmaga się aktualnie z urazem łydki i od listopada nie gra, a jednocześnie — jak wylicza ESPN — w ostatnich latach wystąpił w mniej niż 40% meczów Memphis z powodu trzech zawieszeń i licznych kontuzji. To budzi wątpliwości klubów co do jego dostępności i trwałości na najwyższym poziomie. Skauci zwracają uwagę również na spadek atletyzmu, czyli elementu, który był fundamentem jego gry. Jeden z nich zapytał, kiedy ostatnio Morant „wsadził z głową nad obręczą”, a inni porównują jego trajektorię do Derrick’a Rose’a czy Johna Walla — gwiazd, których kariery mocno wyhamowały po kontuzjach.
Statystyki również są niepokojące: w zaledwie 12 występach w tym sezonie Morant notuje 17,9 punktu, 7,6 asysty i 3,5 zbiórki przy słabej efektywności, trafiając 35,9% z gry i zaledwie 16,7% za trzy. W rezultacie, jak podaje ESPN, jego obecna wartość transferowa jest niska, a zespoły postrzegają go bardziej jako ryzykowny projekt niż zawodnika, wokół którego można budować przyszłość. Według niektórych GM-ówi jeśli dojdzie do wymiany, najprawdopodobniej w grę będzie wchodził scenariusz „gwiazda za gwiazdę z problemami”.
Jednocześnie część menedżerów uważa, że Morant wciąż może odzyskać dawny poziom — być może w nowym środowisku lub motywowany walką o kolejny kontrakt. Jak powiedział jeden z dyrektorów z Zachodu, Morant „jest tym, którego może da się jeszcze uratować”, choć jednocześnie przewiduje, że Memphis i tak w pewnym momencie będzie musiało się z nim rozstać.