Ben Simmons miał zadebiutować w dzisiejszym meczu z Boston Celtics, który jest dla Nets spotkaniem o życie. Drużyna z Brooklynu zapowiedziała już jednak, że Australijczyka na parkiecie nie zobaczymy…
Adrian Wojnarowski poinformował na Twitterze, że Simmons obudził się z bólem pleców, który wyklucza go z rywalizacji. Ben nie był widziany na parkiecie od siódmego meczu zeszłorocznych półfinałów konferencji, kiedy to Sixers ulegli Atlancie Hawks. Kibice oraz niektórzy zawodnicy za tę porażkę obwiniali Simmonsa, który poprosił o transfer.
Simmons w trakcie czterech sezonów w barwach Philadelphii 76ers notował średnio 15,9 punktu, 8,1 asysty, 7,7 zbiórki oraz 1,7 przechwytu. Otrzymał też trzy nominacje do Meczu Gwiazd oraz dwukrotnie wybierany był do najlepszej defensywnej piątki. 25-latek od dłuższego czasu zmagał się z bólem pleców, ale wydawało się, że wszystkie problemy już za nim.
Brooklyn Nets przegrywają z Celtics już 0-3 i są na dobrej drodze, by już tej nocy zakończyć sezon.