Russell Westbrook jest rozczarowany postawą Los Angeles Lakers w sezonie 2021/22. Zawodnik podkreśla jednak, że jego współpraca z resztą zespołu nie układała się tak, jak powinna.
Nie widzimy przyszłości dla tej współpracy. Russell Westbrook ma co prawda opcję w kontrakcie i niewykluczone, że ją wykorzysta, ale jego powrót w koszulce Los Angeles Lakers na sezon 2022/23 wydaje się być wykluczony. Zawodnik w trakcie ostatniego spotkania z dziennikarzami odniósł się do tego, co go w LA spotkało i odniósł się m.in do swoich niejasnych relacji z trenerem Frankiem Vogelem. Ten został oficjalnie zwolniony ze stanowiska pierwszego szkoleniowca.
Zobacz także: Luka Doncić opuści początek play-offów?!
- W każdej sytuacji, w jakiej jestem, zawsze biorę na siebie dużą część odpowiedzialności - mówił Westbrook. - To nie był jednak mój najlepszy sezon pod kątem mojej gry. [...] Czuję jednak, że nie dostałem sprawiedliwej szansy, by być graczem, jakim powinienem być dla tego zespołu - dodaje. - Nigdy wcześniej nie miałem problemu z żadnym trenerem. Nie wiem, jaki on [Vogel] miał problem ze mną - mówił dalej.
Westbrook przyznał, że w trakcie całego sezonu starał się przekonać do siebie trenera, ale mu się to nie udało. Ponadto odniósł się do słów LeBrona Jamesa i Anthony’ego Davisa, którzy cały czas powtarzali “pozwólcie Russellowi być Russellem”. Według Westbrooka za tymi słowami nie szły faktyczne intencje. Rzekomo James traktował rozgrywającego, jak intruza. Cały sezon Lakers przyniósł wiele rozczarowań i mało powodów do optymizmu.