Liga chce mieć pewność przed ogłoszeniem swojej decyzji, dlatego stara się dokładnie sprawę zbadać. Pozwoliła także dojść do głosu zawodnikowi oraz jego przedstawicielom, którzy mają ciekawą linię obrony.
Rzekomo decyzja w sprawie Ja Moranta zapadnie zaraz po finałach NBA. Komisarz Adam Silver już kilka razy zabierał w tej sprawie głos, ale nie chciał zbyt pochopnie wydawać jakichkolwiek wyroków. Wiemy jednak, że liga przygląda się tej sprawie bardzo dokładnie i jeśli dojdzie do ukarania zawodnika Memphis Grizzlies, ten może odpocząć nawet pół roku. W międzyczasie, dość nietypowe źródło donosi, że obóz zawodnika chce przekonać ligę, iż broń, którą Ja Morant wymachiwał na wideo była… zabawką.
Takie informacje przedstawiła Claudia Jordan, modelka oraz podcasterka poruszająca od czasu do czasu tematy NBA. Rzekomo zna linię obrony obozu zawodnika Memphis, ale podkreśliła, że liga bez względu na to czy broń była prawdziwa, czy była wyłącznie atrapą - będzie musiała Moranta zawiesić, by wysłać jednoznaczny sygnał. NBA jest bardzo skrupulatna w dbaniu o swój wizerunek i nie pozwoli, by ktokolwiek czuł się bezkarnie ze swoją głupotą i lekkomyślnością. Morant stanie się więc przykładem złych praktyk.
Co jednak ciekawe - Adam Silver miał otrzymać od ludzi Moranta dodatkowe wideo, na którym widać, że broń jest zabawką i została w pewnym momencie podana do koszykarza przez jego znajomych siedzących z tyłu samochodu. Niewykluczone, że z tego powodu cała sprawa zajmuje lidze tyle czasu. Warto pamiętać, że Morant za powstałe zamieszanie zdążył już przeprosić i nie próbował się bronić argumentacją o fałszywej broni, więc liga może mieć problem zarówno z jego wiarygodnością, jak i wiarygodnością jego przedstawicieli.