Charlotte Hornets drugi rok z rzędu awansowali do fazy play-in, gdzie nie wywalczyli awansu do Play-Offów. Klub, którego właścicielem jest Michael Jordan zdecydował się zwolnić trenera - Jamesa Borrego.
Hornets zakończyli sezon zasadniczy z bilansem 43-39. Wygrali tym samym o 10 meczów więcej, aniżeli przed rokiem. To jednak nie wystarczyło, aby utrzymać się na stanowisku. Pod okiem hiszpańskiego szkoleniowca, drużyna z Charlotte zanotowała bilans 138-163. W ciągu czteroletniej przygody, Hornets po raz pierwszy zanotowali dodatni bilans.
- Chcę mu podziękować za ciężką pracę i zaangażowanie w ciągu czterech ostatnich lat. James jest fantastycznym człowiekiem i życzymy mu jak najlepiej. Takie decyzje zawsze są trudne. Mamy w składzie wielu utalentowanych koszykarzy, dla których będziemy teraz szukać szkoleniowca - przyznał Mitch Kupchak, generalny manager drużyny.
Co ciekawe, w sierpniu 2021 roku Borrego przedłużył kontrakt z drużyną na mocy wieloletniej umowy - ostatecznie czas jej obowiązywania nie został ujawniony. Jego poprzedni kontrakt miał wygasnąć po sezonie 2021/22. Zeszłoroczny podpis nie wyszedł więc drużynie z Charlotte na dobre.
Gdy Borrego przejmował w 2018 roku Charlotte Hornets, stał się pierwszym w historii trenerem drużyny NBA pochodzącym z Hiszpanii. Wcześniej pracował w takich klubach, jak San Antonio Spurs oraz Orlando Magic. Pełnił tam rolę asystenta, chociaż w 2015 roku został tymczasowym szkoleniowcem tej drugiej ekipy.