Shai Gilgeous-Alexander od początku sezonu rozgrywa fenomenalne zawody. Ostatni mecz z Washington Wizards nie był wyjątkiem, a rozgrywający został uhonorowany przez kibiców ze stolicy.
Po tym, jak Gilgeous-Alexander zanotował 42 punkty, 6 zbiórek, 7 asyst i trafił rzut na zwycięstwo, hala obsypała go okrzykami „MVP”.
- Ludzie, którzy są fanami koszykówki i doceniają moją grę są super. To jest prawdziwa przyjemność grać przed nimi. Jako dzieciak marzyłem o tym, żeby grać w NBA i zgarnąć takie owacje. Osiągnąłem to, ale to napędza mnie do dalszego rozwoju – podkreślił rozgrywający Thunder.
W swoim piątym sezonie na parkietach NBA Shai notuje średnio 32,2 punktu oraz 5,9 asysty na mecz, co jest jego najlepszym wynikiem w karierze. Ostatnio dołączył też do zacnego grona – Russella Westbrooka i Kevina Duranta, stając się trzecim koszykarzem w historii Thunder, który zapisał 35 punktów i pięć asyst w trzech kolejnych meczach. W piątek przeciwko Grizzlies może pobić rekord obecnego koszykarza Lakers, który rozegrał cztery takie mecze.