Nie gra w NBA już od paru sezonów, ale nadal o swoje marzenia walczy. Victor Oladipo związał się z zespołem występującym w chińskiej lidze, który rozegrał w ostatnim czasie parę sparingów z drużynami NBA.
Dla Victora Oladipo przełomowym momentem był rok 2019, kiedy jego kariera zaczęła gwałtownie się załamywać. To historia serii kontuzji i niepowodzeń, które zmusiły go do obrania zupełnie nowej ścieżki. Mimo to Vic nadal nie rezygnuje.
- Świat może mówić, że mam 33 lata, ale ja się tak nie czuję. Nieważne, czy to sala treningowa czy tył ciężarówki – jeśli jest prostokąt i ludzie grają, ja dam z siebie wszystko. NBA to miejsce, w którym powinienem być. Jeśli pojawi się szansa, będę gotowy. Tak naprawdę jestem gotowy od dawna - dodał.
Oladipo został wybrany z drugim numerem draftu przez Orlando Magic w 2013 roku. Spędził tam trzy sezony, stopniowo rozwijając swój warsztat i zwiększając produktywność. Prawdziwy rozkwit nastąpił jednak po transferze do Indiany Pacers w 2017 roku. W latach 2018–2019 notował średnio 21,7 punktu, 5,3 zbiórki i 4,6 asysty na mecz, dwukrotnie występując w Meczu Gwiazd. Pacers byli wtedy solidną siłą w play-offach i liczącym się zespołem na Wschodzie.
Niestety, sezon 2019-20 był początkiem końca. Oladipo rozegrał wtedy tylko 19 spotkań z powodu zerwania ścięgna mięśnia czworogłowego. Kontuzja i późniejsza operacja zapoczątkowały lawinę problemów zdrowotnych, które sprawiły, że zaczął wypadać z obiegu. Mimo późniejszych prób powrotu (w barwach Pacers, Rockets i Heat), nie udało mu się odzyskać stabilnej pozycji w lidze. Obecnie gra w Chinach, w zespole Guangzhou Loong-Lions. Ostatnio zagrał w meczach przeciwko Los Angeles Clippers (24 punkty, 5 asyst) i San Antonio Spurs (20 punktów, 5 zbiórek, 3 asysty i 5 przechwytów).