Play-offy #1: Dobry start faworytów

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

W pierwszy dzień play-offów wygrywali faworyci serii. Cavs pewnie sobie poradzili z Magic za sprawą Donovana Mitchella, Wolves ograli Suns po świetnym występie Anthony'ego Edwardsa, Knicks dzięki ławce ograli Sixers, a Jokić i spółka znów pokonali Lakers.

CAVALIERS - MAGIC 97:83 (1-0)

Gospodarze rozpoczęli strzelanie od serii rzutów za trzy, co pozwoliło im wypracować przewagę. W pierwszej połowie zatrzymali Orlando Magic na 41 punktach i prowadzili różnicą 12 punktów (41:53). Bardzo dobrze radziła sobie defensywa Cavs. W trakcie pierwszych 24 minut zatrzymali atak Magic na zaledwie 32% z gry. Szybkie zamykanie pozycji oraz przesuwanie obrońców do graczy z piłką pozwoliło graczom J.B. Bickerstaffa kontrolować wynik spotkania. Jamahla Mosley musiał się w przerwie sporo napocić, żeby przekazać odpowiedni komunikat. 

W trzeciej kwarcie po rzucie Paolo Banchero Magic udało się uciąć prowadzenie do 4 punktów (53:57). Trener Bickerstaff poprosił o przerwę na żądanie, co podziałało dokładnie tak, jak sobie tego szkoleniowiec Cavs życzył. Wybił Magic z rytmu. Cavs odzyskali kontrolę i do czwartej kwarty przystępowali z prowadzeniem 73:58, będąc bardzo blisko zwycięstwa w pierwszym meczu serii. W trakcie ostatnich dwunastu minut nie doszło do niczego, co gospodarzom w jakikolwiek sposób by zagroziło. Cavs zrobili pierwszy krok. 

Najlepiej punktującym graczem Cavaliers był Donovan Mitchell notując na swoje konto 30 punktów (11/21 FG, 3/8 3PT), 3 asysty i 3 przechwyty. Kolejnych 16 oczek (6/10 FG), 18 zbiórek Jarretta Allena i 16 oczek (6/12 FG), 11 zbiórek i 3 bloki Evana Mobleya. Dla Magic z kolei 24 punkty (9/17 FG, 2/7 3PT), 7 zbiórek i 5 asyst Paolo Banchero oraz 13 oczek (4/16 FG), 4 zbiórki i 4 asysty Jalen Suggsa 

TIMBERWOLVES - SUNS 120:95

Anthony Edwards nigdy wcześniej nie miał okazji rywalizować na takiej scenie. Dlatego młody lider Minnesoty Timberwolves nie przepuści żadnej okazji, by zaprezentować, jak wielkim jest koszykarzem. Poprowadził Wolves do zwycięstwa i w trudniejszych momentach sam brał na siebie odpowiedzialność, trafiając kilka bardzo ważnych rzutów. To pierwsze domowe zwycięstwo Wolves w serii play-off od 20 lat. Suns przegrali 28:52 w zbiórkach i 52:34 w punktach z pomalowanego. Drużynie Franka Vogela wyraźnie brakuje centymetrów. 

Kluczowa była trzecia kwarta, w której Suns zbliżyli się do Wolves i zmusili trenera Chrisa Fincha do przerwy na żądanie. Gospodarze odpowiedzieli serią 19:4, która pozwoliła im odzyskać dwucyfrową przewagę. Tego już Wolves nie wypuścili. Kevin Durant zanotował 31 punktów (11/17 FG, 2/2 3PT) i 7 zbiórek. Kolejnych 18 oczek (5/16 FG, 2/6 3PT) i 5 asyst Devina Bookera. Dla miejscowych 33 punkty (14/24 FG, 4/8 3PT), 9 zbiórek i 6 asyst Anthony’ego Edwardsa oraz 19 oczek (5/9 FG, 8/8 FT), 7 zbiórek i 4 asysty Karla-Anthony’ego Townsa.

KNICKS - 76ERS 111:104

Fantastyczna praca ławki rezerwowych i świetna postawa Milesa McBride’a pozwoliły New York Knicks stworzyć przewagę w pierwszym meczu serii z Philadelphią 76ers. Trener Tom Thibodeau ograniczył swoją rotację to zaledwie ośmiu koszykarzy. W drugiej kwarcie gospodarze zatrzymali rywala na zaledwie 12 punktach. W tej części Sixers stracili Joela Embiida, który wskazał na uraz kolana. Lider Sixers wrócił jednak do gry w drugiej połowie i poprowadził run 23:11, który pozwolił Sixers wyjść na prowadzenie. 

Ławka Knicks dobrze rozpoczęła czwartą kwartę, szybko odzyskując przewagę dla gospodarzy. Chwilę później kilkoma wielkimi trójkami popisał się Josh Hart i to on przesądził o wyniku pierwszego meczu serii. Sixers z pewnością mają czego żałować. 33 punkty (14/26 FG, 3/9 3PT), 4 asysty Tyrese’a Maxeya oraz 29 oczek (8/22 FG, 11/12 FT), 8 zbiórek i 6 asyst Joela Embiida. Dla Knicks 22 punkty (8/26 FG), 7 asyst Jalena Brunsona, 22 oczka (4/8 3PT, 8/10 FT), 13 zbiórek Josha Harta i 21 punktów (7/12 FG, 5/7 3PT), 4 asysty Milesa McBride’a.

NUGGETS - LAKERS, godz. 2:30

To bez wątpienia jedna z najlepiej zapowiadających się serii pierwszej rundy. Los Angeles Lakers chcą się zrewanżować za porażkę sprzed roku, ale już w pierwszym meczu Denver Nuggets przypomnieli rywalowi, dlaczego to oni są tytułowani mianem mistrza. Pod koniec pierwszej połowy rzut LeBrona Jamesa dał gościom prowadzenie 60:57. W drugiej obrona Nuggets ograniczyła LBJ-a do zaledwie 9 punktów, co miało kluczowe znaczenie. Kentavious Caldwell-Pope trafił trzy trójki w serii 13:0, która pozwoliła Nuggets przejąć inicjatywę tuż po powrocie z szatni. 

Lakers w pierwszej połowie udało się zbudować 12-punktową przewagę. Nie byli jednak gotowi na to, co przygotował Michael Malone już po powrocie do gry na drugą połowę. Trzecią kwartę gospodarze wygrali 32:18. Nikola Jokić zanotował na swoje konto 32 punkty (15/23 FG), 12 zbiórek i 7 asyst. Kolejne 22 oczka (9/24 FG, 4/9 3PT), 6 zbiórek i 10 asyst Jamala Murraya. Dla Lakers z kolei 32 punkty (12/23 FG, 8/9 FT), 14 zbiórek i 5 asyst Anthony’ego Davisa oraz 27 oczek (10/16 FG, 3/5 3PT), 6 zbiórek i 8 asyst LeBrona Jamesa.

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes