Play-offy #13: Będzie game 7! Clippers w Cancun

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Orlando Magic odpowiedzieli Cleveland Cavaliers na przegraną w Ohio i wykorzystali własny parkiet, by doprowadzić w serii do remisu. To oznacza, że losy tej pary rozstrzygnie game 7 w Ohio. Tymczasem Clippers pożegnali się z play-offami. 

CAVALIERS - MAGIC 96:103 (3-3)

Orlando Magic to zespół pozbawiony doświadczenia, a mimo wszystko robiący ogromny postęp z meczu na mecz. Dają z siebie absolutnie wszystko i mają realną szansę na to, by awansować do kolejnej rundy. Jamhla Mosley i jego gracze już na tym etapie mogą być z siebie bardzo zadowoleni. Chcą jednak więcej i potwierdzili to poprzedniej nocy. Spotkanie było bardzo zacięte. W ostatnich minutach, po trójce Paolo Banchero, który wziął zespół na własne barki, Magic prowadzili 92:89. Cavs mieli problem ze skutecznością trafiając 7/28 za trzy. 

Donovan Mitchell w samej czwartej kwarcie zanotował 18 punktów i był absolutnie zjawiskowy, ale nie zrobił wystarczającej różnicy, by uniknąć gry w meczu numer siedem. Orlando Magic staną przed szansą na wygranie rundy play-off po raz pierwszy od czternastu lat. Banchero zanotował 27 punktów (9/20 FG, 7/10 FT), 8 zbiórek i 4 asysty. 26 oczek (7/16 FG, 11/11 FT), 5 zbiórek Franza Wagnera. Dla Cavs 50 punktów (22/36 FG, 3/9 3PT), 4 zbiórki i 4 asysty Donovana Mitchella oraz 21 oczek (10/17 FG), 6 zbiórek i 5 asyst Dariusa Garlanda. 

MAVERICKS - CLIPPERS 114:101 (4-2)

W ostatnich dwóch meczach Dallas Mavericks byli po prostu zespołem lepszym i udowodnili to na parkiecie, zapewniając sobie awans do półfinałów Zachodniej Konferencji. Luka Doncić nadal grał z obolałym prawym kolanem, a Kyrie Irving dużą część swojej energii poświęcił na obronę. Jednak Mavs znaleźli sposób na to, by zbudować wysokie prowadzenie i się go trzymać do samego końca. Los Angeles Clippers zwyczajnie nie poradzili sobie z tym, jak świetnie Mavs funkcjonowali po bronionej stronie parkietu, odcinając ich od najlepszych opcji. 

W drugiej kwarcie Mavs wyszli na 13-punktowe prowadzenie, które stracili. Zaczęli je odrabiać w drugiej połowie. Trzecią kwartę wygrali 35:20. Gdy Irving trafił trudną trójkę z rogu będąc faulowanym przez P.J.-a Tuckera, było jasne, że LAC do tej meczu już nie wrócą. 18 punktów (6/18 FG), 11 zbiórek i 5 asyst Paula George’a, z ławki 20 oczek (6/14 FG, 2/6 3PT), 4 zbiórki Normana Powella. Dla Mavs 30 punktów (11/19 FG, 5/9 3PT), 6 zbiórek i 4 asysty Kyriego irvinga i 28 oczek (9/26 FG, 9/11 FT), 7 zbiórek i 13 asyst Luki Doncicia. Mavs w drugiej rundzie zagrają z Oklahomą City Thunder.

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes