Play-offy #17: 32 oczka Browna, 29 punktów SGA

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Ani Boston Celtics, ani Oklahoma City Thunder nie chciały, by rywal już na początku serii poczuł się ze swoimi szansami pewnie. Obie ekipy skończyły mecze z dwucyfrową przewagą. Potwierdziły swoje wysokie ambicje. 

CELTICS - CAVALIERS 120:95 (1-0)

Pomimo kilkudniowej przerwy, Boston Celtics nie mieli większych problemów, by stworzyć przewagę przeciwko wyraźnie przytłoczonym ofensywnymi możliwościami rywala Cleveland Cavaliers. Jeszcze w pierwszej połowie goście z Ohio byli w stanie dotrzymać rywalowi tempa. Czwartą kwartę gospodarze rozpoczynali z 15-punktowym prowadzeniem, głównie dzięki skuteczności za trzy punkty. Finałowe 12 minut podopieczni Joe Mazzulli rozpoczęli od serii 10:2, która w gruncie rzeczy zamknęła pierwszy mecz tej serii. 

W obu ekipach zabrakło podstawowych centrów. Cavs grają bez Jarretta Allena (obite żebro), natomiast C’s nie mogą skorzystać z Kristapsa Porzingisa (uraz łydki). Gości z Ohio próbował ciągnąć na swoich barkach Donovan Mitchell, który skończył mecz z dorobkiem 33 punktów (12/25 FG, 4/11 3PT), 6 zbiórek i 5 asyst. Kolejnych 17 oczek (8/12 FG), 13 zbiórek i 3 asysty Evana Mobleya. Dla Celtics 32 punkty (12/18 FG, 4/6 3PT), 6 zbiórek, 2 asysty Jaylena Browna oraz 25 oczek (7/12 3PT), 5 asyst Derricka White’a. 

THUNDER - MAVERICKS 117:95 (1-0)

Od początku było jasne, że to nie będzie dla Dallas Mavericks taka sama seria, co z Los Angeles Clippers. Oklahoma City Thunder gra w znacznie szybszym tempie. Ma młodszy skład, który lata po parkiecie. Thunder atakowali w pierwszych sekundach posiadania, tak by nie pozwolić się defensywie Mavs ustawić. Pod koniec pierwszej połowy gospodarze wypracowali 10-punktową przewagę, gdy na linii rzutów wolnych stanął Shai Gilgeous-Alexander. W trzeciej kwarcie run 9:0 zakończony trójką Kyriego Irvinga pomógł Mavs zejść do -1 (65:66). 

Jednak Thunder odzyskali dwucyfrowe prowadzenie po serii rzutów za trzy. Do czwartej kwarty OKC przystępowali z 10-punktami przewagi (89:79). Mogło być więcej, ale Irving zakończył trzecią kwartę buzzer-beaterem z dystansu. W czwartej kwarcie przewaga OKC stale rosła i na 5 minut przed końcem Jason Kidd wywiesił białą flagę. 20 punktów (7/14 FG, 3/4 3PT), 3 asysty Kyriego Irvinga i tylko 19 oczek (6/19 FG, 1/8 3PT), 6 zbiórek i 9 asyst Luki Doncicia. Dla OKC 29 punktów (8/19 FG, 2/4 3PT, 11/13 FT), 9 zbiórek, 9 asyst SGA oraz 19 oczek (8/16 FG, 2/5 3PT), 7 zbiórek, 3 bloki Cheta Holmgrena. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes