San Antonio Spurs wypadli z gry o Play-Offy. Zespół Gregga Popovicha po fenomenalnym zrywie w końcówce sezonu zasadniczego wyprzedził Los Angeles Lakers, jednak nie był w stanie namieszać w fazie play-in.
New Orleans Pelicans prowadzili niemal od początku do końca. Spurs i liderzy tej drużyny mieli problem ze wstrzeleniem się, co sprytnie wykorzystywali Pelicans, którzy większość punktów zdobywali „z pomalowanego”. Drużyna z San Antonio próbowała kąsać kontrami, ale to na nic się zdawało. Ostatecznie Pelicans po słabszej ostatniej części meczu triumfowali 113:103.
Najlepszym zawodnikiem tego spotkanie był zdecydowanie CJ McCollum, który zapisał 32 punkty, 7 asyst oraz 6 zbiórek. Fantastyczną skuteczność miał też Brandon Ingram, który zapisał 27 „oczek”, a Jonas Valancunas z 22 punktami i 11 zbiórkami zanotował double-double. Po 12 punktów zdobywali jeszcze Herbert Jones oraz Jose Alvardo, który wyrasta na ulubieńca kibiców z Nowego Orleanu.
- Wszyscy trzej najlepsi gracze z Nowego Orleanu zagrali świetnie. A jeśli tak się dzieje, to po prostu przegrywasz - mówił po meczu Gregg Popovich, dla którego być może był to ostatni mecz w roli trenera.
Po stronie Spurs zdecydowanie zabrakło skuteczność lidera - Dejounte Murraya. Rozgrywający trafił jedynie 5 z 19 rzutów z gry i zakończył spotkanie z 16 punktami, 9 zbiórkami i 5 asystami. Bardzo dobre zawody rozegrał z kolei Devin Vassell, który z 23 punktami był najlepszym strzelcem swojej drużyny. O double-double otarł się Jakob Poeltl, zapisując ostatecznie 16 punktów oraz 9 zbiórek. 15 „oczek” dorzucił od siebie Keldon Johnson, który jednak miał spore problemy ze skutecznością.