Brandin Podziemski był typowany na wybór pod koniec pierwszej, bądź na początku drugiej rundy draftu. Tymczasem rzucający na tyle zaimponował włodarzom Warriors, że ci zdecydowali się po niego sięgnąć już z 19. numerem!
Mający polskie korzenie koszykarz ma za sobą genialny sezon. Był zaledwie jednym z trzech koszykarzy w NCAA, którzy zapisywali na swoim koncie co najmniej 19 punktów, 8 zbiórek i 3 asysty. Ponadto trafiał bardzo dobre 48,3% z gry oraz 43,8% z obwodu. Był piątym najlepszym obwodowym strzelcem w całej lidze (jeśli chodzi o skuteczność).
Teraz 20-letni koszykarz będzie uczył się koszykówki pod okiem Steve’a Kerra, a jego kolegami z drużyny będą Stephen Curry, Chris Paul czy Klay Thompson. Co prawda o minuty może być mu naprawdę ciężko, bowiem Warriors mają spory ścisk na obwodzie, ale ze względu na świetny rzut z obwodu - możemy spodziewać się, że otrzyma swoje szanse. Tego lata na pewno będzie musiał jednak popracować nad obroną, bo na poziomie ligi uniwersyteckiej bywało z nią różnie.
Zaraz po drafcie Brandin przyznał, że w przyszłe lato chce dołączyć do reprezentacji Polski. Temat jego gry w biało-czerwonych barwach ciągnie się już od dłuższego czasu. Zgodnie z przepisami FIBA byłby niestety traktowany jako naturalizowany koszykarz - ze względu na to, że nie uzyskał obywatelstwa przed ukończeniem 16. roku życia. A takiego gracza w kadrze można mieć tylko jednego…
Właśnie dlatego kwestia jego paszportu ciągnie się już tyle czasu. Rzucający wraz z rodziną przedstawili dokumenty potwierdzające jego polskie korzenie aż do sześciu pokoleń wstecz. To ma pomóc w tym, by był traktowany jak każdy inny reprezentant Polski - nienaturalizowany.