40-letni koszykarz ma świadomość tego, że nie może się forsować. Okazuje się, że jego aktywność już na tym etapie będzie dla LA Lakers ograniczona. James zmaga się z urazem i na razie przygotowuje się do sezonu w swoim tempie.
Nikt wcześniej nie znalazł się w takiej sytuacji. Żaden zawodnik przed LeBronem Jamesem nie rozpoczynał swojego 23. sezonu w NBA. Vince Carter grał 22 sezony, co do tej pory było rekordem, ale nie grał na tak wysokim poziomie. Nic dziwnego, że Lakers chcą dmuchać na zimne. LeBron opuścił pierwszy dzień treningu Lakers z powodu tego, co trener J.J. Redick określił jako „podrażnienie nerwu w okolicy pośladka”. Plan, jak wyjaśnił szkoleniowiec, zakłada spokojne wprowadzanie Jamesa, z celem, by był w pełni gotowy na mecz otwarcia sezonu przeciwko Warriors.
- Myślę, że tym razem proces przygotowań potrwa trochę dłużej, aż do meczu otwarcia — powiedział Redick. - Rozmawiałem z trenerami przygotowania fizycznego, z (trenerem Jamesa) Mikiem Manciasem i z samym LeBronem i doszliśmy do wniosku, że w zeszłym roku na obozie zrobił trochę za dużo. Dla mnie, jako debiutującego trenera, było to świetne, bo od razu miałem jego pełne zaangażowanie, ale teraz podejdziemy do tego inaczej. Jego ciało ma już za sobą 22 lata intensywnej gry i teraz doszło jeszcze lekkie podrażnienie nerwu w pośladku - dodał.
W poprzednich rozgrywkach LeBron notował średnio 24,4 punktu, 7,8 zbiórki i 8,2 asysty na mecz, rozgrywając 70 spotkań. Teraz, gdy w zespole jest Luka Doncić jako główny kreator ataku, a Austin Reaves ma zrobić kolejny krok naprzód w roku kontraktowym, ciężar gry ofensywnej nie powinien już spoczywać na Jamesie w tak dużym stopniu. Dlatego Lakers mogą pozwolić sobie na spokojniejsze podejście. Redick zasugerował mimo to, że LeBron mógłby zagrać w jednym meczu przedsezonowym — w zależności od samopoczucia.