Prorocze słowa Jimmy’ego Butlera

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Rok temu Miami Heat przegrali walkę o finał NBA po siedmiomeczowej batalii z Boston Celtics. Brzmi podobnie? Wówczas Jimmy Butler wypowiedział słowa, które w obecnych okolicznościach mają wyjątkowe znaczenie. 

Rok temu towarzyszyło mu rozgoryczenie. Jego zespół nie był w stanie ograć Boston Celtics pomimo wielkiej szansy. Miami Heat mieli jednak wrócić do rywalizacji w kolejnych rozgrywkach. Sezon zasadniczy nie był dla zespołu Erika Spoelstry łaskawy i o awans walczyli w turnieju play-in. Koniec końców napisali wspaniałą historię “ósemki”, która na drodze do wielkiego finału ograła faworytów. Butler rok temu przewidział taki scenariusz, gdy rozmawiał z mediami po siódmym meczu serii z Celtics. 

- Mieliśmy wystarczająco wiele, ale w przyszłym roku też będziemy mieli. Znajdziemy się w dokładnie takiej samej sytuacji i zrobimy to, co do nas należy - dodał. 

Zobacz także: Sixers mają nowego trenera

Nie dało się lepiej tego przewidzieć. Heat ponownie stanęli do walki w finale zachodu z Celtics i ponownie zespoły potrzebowały siedmiu meczów, by serię ostatecznie rozstrzygnąć. Jimmy Butler stanął na wysokości zadania i korzystając z pomocy m.in. Caleba Martina zapewnił drużynie możliwość walki o pierścień. Butler cały czas czeka na swój pierwszy tytuł w karierze. To będzie jego trzeci finał. W 17 meczach play-offów notował średnio 28,5 punktu, 7 zbiórek i 5,7 asysty trafiając 48,3% z gry i 35,6% za trzy. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes